Tak, oto pierwszy z długiej serii zaległych postów relacjonujących festiwal w ANNECY 2013...
Ok, więc wyobraźcie sobie, że jesteście na prestiżowym festiwalu filmowym. Bawicie się dobrze, poznajecie przesympatycznych ludzi, jest zajebiście i naturalnie chcecie zaliczyć najwięcej filmów ile się da czyli średnio 3-4 projekcje dziennie.
Teraz wyobraźcie sobie, że przed każdym filmem leci to :
Nie wiem czy to ta piosenka (um... rap?), postacie próbujące być na siłę "cool" czy ich przesadnie ekspresyjna mimika ale po drugim dniu zaczęło mi to nieco działać na nerwy.
Mimo wszystko filmik zrobił swoje, gdyż im dłużej go oglądałem tym bardziej zaczołem się zastanawiać czy to postacie stworzone specjalnie na festiwal czy też jest to jakiś serial lub coś z serii reklam na zasadzie Polskiego Serca i Mózgu (których też nie trawię ale to inna historia)
Po powrocie do Polski pogooglowałem pięć minut i okazuje się, że owszem! Serial nazywa sę KAELOO lecz co ważniejsze - w przeciwieństwie do owej czołókwi - jest... STRASZNIE FAJYN!
(więcej fotosów na http://www.licenselab.fr/en/30_4.cfm?i=12-licenselab-license-kaeloo&photo=156 )
WOW! Nieźle się uśmiałem przeglądająć poszczególne "shorty" na you-tube! Podoba mi się jak całość jest praktycznie bez fabuły. Mamy po prostu grupe ekscentrycznych, nadpobudliwych,i ewidentnie ćpających coś ostrego acz charyzmatycznych zwierzątek. W każdym odcinku mamy po prostu jeden prosty motyw :
- Hej, dziś gramy w muzyczne krzesełka
- Hej, dziś opowiadamy sobie bajki
- Hej dziś bawimy się, że "jeden z nas jest niemowlakiem, a my jego rodzicami i jedziemy na romantyczny obiad i zostawiamy dziecko pod opiekom nieodpowiedzialnej opiekunce"
...a reszta odcinka to po prostu czwórka bohatrów nakręcająca się nawzajem przemieniając każdą zabawę w coś ekstramalnie popieprzonego. Humor jest urokliwy, a scenariusze jadą na kompletnej głupawce (frywolkę z Ed, Edd i Eddy przpomina mi to nieco) ale robią to z klasom. I jeszcze ta animacja. Niby na początku nie do końca podobał mi się sposób w jaki mieszają animacje 3D, motywy typowe dla postaci anime i coś ala Ren i Stimpy ale jak już się człowiek przyzwyczaji (obejrzenie powyższej czołówki z przymusu kilkanaście razy pomogło) wygląda to po prostu genianie!
Szczerze polecam...
Co mnie jednak zaskoczyło to-to jak szlały tłumy ilekroć leciała owa czołówka. Wszyscy piszczel jak szaleni... i to co dziwne za każdym razem w tym samym momencie. I byłoby to zorzumiałe gdyby ludzie reagowali tak na początku lub na końcu czołówki ale nie - tu wszyscy piszczeli jak opętani zawsze w tym samym momencie gdy na ekranie pokazała się grupka tańczących króliczek.
"Em, ludzie - One nie są aż tak seksowne... A może? Zresztą skad Ja mam wiedzieć!?"
Jak się szybko dowiedziałem to lokalna tradycja. Co ruku jest inny zwiastun i tradycja nakazuje by tłum darł się "Lapin" (franc. Królik) Tfu! Przepraszam "LAAAAAAAAAAAAAAAAAAPIN!!!!!!!!!!!!!" ilekroć jakiś królik zjawia się na ekranie.
Zawsze jestem pod wrażeniem tego-typu tradycji jest zrodziły się same z siebie, a biorąc pod uwagę ile inny różnych tego typu "zwyczajów" miało miejsce w czasie festiwalu (od rzucania papierowymi samolocikami w ekran po głośne mlaskanie ilekroć gasł ekran) nie mogę doczekać się ile nowych dojdzie już za rok... ;)
Pozdrawiam
MACIEK KUR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz