Ninejszy tekst jest scenariuszem do parodii-komisu jaki napisałem jakieś dwa lata temu. Owa "historyjka" jest przeznaczona dla hardcorowych kaczko-fanów w których gronie mam ciągle przyjemność się obracać...
Na koniec chciałbym też podziekować Mateuszowi Lisowi który swego czasu zasugerował mi dowcip z wieńcem świątecznym. Przy okazji zapraszam także na jego nowy blog KOMIKSY Z KACZOGRODU. Warto rzucić kaczym okiem ;)
NOTA : Nigdy nie umieszczałem w moich scenariuszach podziału na kadry więc czyta się jak script filmowy.
Maciek Kur
~Niesamowite
przygody Wujka Sknerusa! ~
***
Ujęcie Kaczogrodu ze Skarbcem Sknerusa na pierwszym planie.
Narracja
Kaczogród, Skarbiec Wujka Sknerusa!
Gabinet Sknerusa. Wszędzie leży pełno pieniędzy, są także zdjęcia worków pieniędzy na ścianach. Uśmiechnięty SKNERUS siedzi za biurkiem, wchodzi równie uśmiechnięty DONALD z listem, wraz z nim są SIOSTRZEŃCY (Hyzio, Dyzio i Zyzio), za oknem uśmiecha się euforyczne słoneczko.
Sknerus
Ho-ho-ho! Witajcie moi siostrzeńcy! Co tam dla mnie macie?
Ho-ho-ho! Witajcie moi siostrzeńcy! Co tam dla mnie macie?
Donald
A tak w odwiedziny wpadamy. Panna Dziab
prosiła by ci podać ten list...
Sknerus
Zobaczmy, zobaczmy...
<SKNERUS reaguje zszokowany>
KWA!!!
Widzimy LIST :
„Drogi
Sknerusie! Brat Be 176-671 zginął zastrzelony przez twoich ochroniarzy w czasie
próby włamania się do Skarbca. Zapraszamy się na pogrzeb, który odbędzie się w
tą sobotę o 12 rano, na Cmentarzu Kaczogrodzkim”
~Dziadek Be
SKNERUS jest zszokowany, DONALD czyta list. Za oknem, Słoneczko reaguje
skrzywione.
Sknerus
Oh, nie... Oh, nie...
Donald
KWA!
HYZIO pociesza płaczącego DYZIA.
Hyzio
Już, już Dyziu, kiedyś wszyscy
odejdziemy...
Zyzio
<wściekły, kopie biurko>
Cholera! Po prostu cholera! Najpierw nasi
rodzice, potem Pani Dziobek, a teraz to...
Za oknem SŁONECZKO szepcze coś do CHMURKI oboje patrzą na kaczory ze
speszeniem.
Sknerus
Oh, nie... tylko nie to...
Donald
Spokojnie Wujku Sknerusie! Jesteśmy przy
tobie...
Sknerus
(wybucha płaczem)
Teraz będę musiał wydać pieniądze na
wieniec!
DONALD wali się w czoło.
CIĘIE :
„BAZAR KACZOGRODKZI” (imienia Korneliusza Kwaczaka).
SKNERUS w zamyśleniu, opierając się o laskę patrzy na sprzedawcę – obskurną
łasicę, która trzyma jeden bratek, z ceną „5 centów”.
Sknerus
Mhhh...
Donald
Nie Wujku Sknerusie! Nie!
DONALD pokazuje wieńce z ceną „STÓWA”.
SKNERUS odwraca się widzi „ŚMIETNIK KACZOGRODZKI”(imienia Korneliusza Kwaczaka) na którym leżą stare
wyrzucone wieńce świąteczne. ŚMIECIARZ zagaduje Prof. Kwaczyńskiego który
wyrzuca wieniec.
Śmieciarz
Święta, święta i po świętach nie?
Sknerus
A gdyby tak...
CIĘCIE :
„CMENTARZ KACZOGRODZKI” (imienia Korneliusza Kwaczaka).
Zażenowany DONALD idzie ze SKNERUSEM który niesie nowiutki wieniec.
Sknerus
Trochę farby, przewietrzyło się i jak
nowy!
Donald
Dno-dna wujku! Fakt, że się z tobą w
ogóle pokazuję publicznie...
Sknerus
A wiesz? Przyznam ci się, że
nigdy nie byłem na cmentarzu Kaczogrodzkim.
Donald
Dziwne, ja w sumie także... Nawet nie
wiedziałem, że tyle osób tu przychodzi!
Panorama cmentarza :
Widzimy Diodaka który płacze nad jednym z grobów.
Diodak
Oh, czemu nauka musi być bezsilna!?
WOLFARMIK podaje mu chusteczkę.
Widzimy Goofy’ego który płacze nad grobem z uszami Myszki Miki.
Goofy
Gorsh, Mickey...
Widzimy Gogusia który stoi nad lśniącym grobem obok Gęgula który je banana,
odwraca się w stronę sprzedawcy (znów Łasica)
Goguś
Ta, wygrałem w zeszłym tygodniu!
Nówka-sztuka i jaka świetna miejscówa...
Sprzedawca
PAŃSKA SKÓRKA! OBWARZANKI...
Kawałek dalej Podekscytowany DZIOBAS stoi obok nagrobka z wielką czerwoną kokardą, przed BABCIĄ KACZKĄ która patrzy na niego zdegustowana.
Dziobas
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin
Babciu!
Donald
<myśli>
Kwa! Kompletnie zapomniałem, że dzisiaj
urodziny Babci...
SKNERUS patrzy na zebraną gromadkę wokół trumny. Jest sporo płaczących
BRACI BE, MAGIKA DE CZAR. Obok stoi KSIĄDZ-SOWA.
Magika de Czar
<do Dziadka Be>
Moje kondolencje...
Brat Be 176-167
(patrzy wilkiem na Sknerusa)
O, patrzcie kto późno przychodzi...
Sknerus
Emm... Tego... Moje wyrazy
współczucia...
Dziadek Be
Oh, siadaj i nie gadaj! Już
zaczynamy...
SKNERUS siada niezadowolony, w tłumie BRACI BE można dopatrzeć się BRZUCHO z "Kaczych Opowieści" który je hot-doga. Na grobie pisze : „BRAT BE 176-671, NAGRODA : 100,000”
Ksiądz
Moi kochani spotykamy się dziś, aby z żalem pożegnać...
Moi kochani spotykamy się dziś, aby z żalem pożegnać...
Sknerus
(szepcze do Donalda)
Ja pierniczę... Zapraszają, a potem
pretensję ci robią, żeś się raczył pojawić! To pogrzeb twojej matki od nowa...
<Donald wydaje się obojętny na ten komentarz>
Jak tylko go w ziemię wpakują zmywamy
się stąd!
Brat Be 176-761
E! Ciszej tam może!
Brat Be 176-176
„Klasa inteligencka”...
Sknerus
Dobra, tego za wiele! Idziemy Donald...
SKNERUS odchodzi ciągnąc DONALDA laską za szyje.
Ksiądz
A teraz na prośbę braci Zmarłego
zostanie odegrana ulubiona piosenka 176-617...
Brat Be 176-176
„671”!!!!
Wychodzi BRAT BE z kobzą i zaczyna na niej grać.
Sknerus
Ależ ta melodia... To.. To...
SKNERUS z łzami w oczach zaczyna śpiewać.
Sknerus
By yon Bonnie bank, and by yon Bonnie braes…
Donald
!?
(dla niewtajemniczonych śpiewa to)
Dziadek Be
(także śpiewa z łzami w oczach)
Where the sun shines on Loch Lomond!
Where the sun shines on Loch Lomond!
Zapłakany SKNERUS i DZIADEK BE lecą sobie w ramiona.
Sknerus i Dziadek Be
Where me and tea tree my true love
spent many days, on the bony, bony banks of Loch Lomond…
Donald
(myśli odchodząc zszokowany)
Ja cię kwaczę! Ale wiocha…
Sknerus i Dziadek Be
You’ll take the high road and I’ll take the low road…
Do DONALDA podchodzą GOGUŚ (znudzony z rękami w kieszeni), GĘGUL (je
arbuza), DZIOBAS z wielkim podbitym okiem i DIODAK który w skupieniu czyta
Biblię.
Goguś
Te, kuzyn! Idziesz z nami do Babci na
urodziny?
Gęgul
Makowiec będzie!
Donald
A nawet wpadnę, tylko niech Wujek
Sknerus skończy szopkę odstawiać...
W tle zamyślony DIODAK patrzy w niebo.
Sknerus
(ocierając łzy)
Donald, zmieniłem zdanie o tych
kochanych ludziach! Chodź, idziemy do Dziadka Be na stypę!
Donald
Wujek sobie chyba jajca robi!?
CIĘCIE :
Przyczepa BRACI BE, roznosi się z niego piosenka.
Bracia Be OFF
DAJ MI TĘ NOC...
CIĘCIE :
Wnętrze przyczepy. SKNERUS z BRAĆMI BE, wymachuje piwami. DONALD na boku
próbuje rozmawiać przez telefon.
Bracia Be
...TĘ JEDNĄ NOC...
Sknerus
Oj dana, dana..
Donald
(do telefonu)
No, przepraszam Babciu, że nie mogłem
być, ale z wujkiem... tego, no... Skarbu szukamy... Śpiewającego Azteka i.. Tak,
przepraszam, że w święta nie zadzwoniłem ale szukaliśmy... tego no...
Sknerus
(rozbawiony)
Tak panowie! Z tym 176-671 to zawsze
kupa śmiechu była! Pamiętam jak jednego razu się po linie na mój skarbiec
wspinał, ale nacisnąłem guzik i taka rączka z nożyczkami wyszła, mu linę ucięła
i spadł na głowę...
Brat Be 176-716
(mruży oczy)
To byłem ja...
Sknerus
A...
"PÓŹNIEJ".
SKNERUS leży totalnie zalany na stole. BRACIA BE są zbulwersowani.
Sknerus
Na lewo, na prawo w górę i dół...
Na lewo, na prawo w górę i dół...
Dziadek Be
(krzywiąc nos)
Donald, może tak wujka już do domu zaprowadzisz co?
DONALD wyprowadza spitego SKNERUSA z przyczepy. W tle w drzwiach stoi jeden BRAT BE.
Brat Be 176-176
Wstyd! Aby się tak na stypie urżnąć...
Sknerus
Donald! A opowiadałem ci jak szukałem
złota w Klondike?
Donald
Kwa mać...
DONALD i SKNERUS idą przez Kaczogród. DONALD próbuje opanować kiwającego
się na boki SKNERUSA.
Sknerus
Powiedz mi Donald jak to
<Cenzura!> jest, że w tych naszych komiksach w ogóle nie ma fajnych
postaci kobiecych? Daisy jest nijaka! Kaczencja to puszczalska
<Cenuzura>! Babcia Kaczka jest STARA! Kizia jest gruba, Fizia nie rośnie,
Mizia ma krzywe trzonowce... Magika to <Ceznura> satanistka...
Donald
Weź się wujek tak nie kiwaj bo cię w
krzaki rzucę i do Skarbca sam będziesz wracał...
W krzakach KWAKUNIA pali marihuanę z Aracuan Bird'em. Spostrzega Sknerusa.
Sknerus
U Romano Scarpy była chyba tylko taka jedna... Jak jej tam?
KWAKUNIA wyskakuje z aparatem fotograficznym i robi Sknerusowi zdjęcie.
Sknerus
O właśnie!
Donald
O nie...
CIĘCIE :
SKARBIEC na wzgórzu. Poskakuje jego dach.
Sknerus OFF
KWA MAĆ!
CIĘCIE :
Wnętrze gabinetu Sknerusa. SKNERUS wali pięścią w biurko trzymając gazetę „Kaczy
kurier”. Jest na nim zdjęcie spitego SKNERUSA który uśmiechając się pokazuje
środkowy palec i nagłówek „Życie i Czasy Sknerusa McKwacza!”
Sknerus
Zatłukę tę smarkulę!!!!! Najpierw muszę
za jej matkę płacić alimenty Złotce a teraz to!?
Donald
Fatalnie! Panna Stępel mówiła, że w
całym Kaczogrodzie o tym trąbią...
CIĘCIE :
Ujęcie uliczki KACZOGRODU.
Gazeciarz wymachuje gazetami. Stoi dwóch milionerów (świnie) z gazetami.
Gazeciarz
Ekstra! Ekstra! McKwacz schlał się w
trzy du...
Milioner 1
Oburzające! Ja z tym McKwaczem w żadne
interesy wchodzić nie będę!
Milioner 2
W rzeczy samej!
Filon
Siedzi całe dnie w tym Skarbcu...
Cholera wie co tam jeszcze wyprawia?
Sąsiad Jones
(do okienka w kiosku)
Jednego Mega-Giga poproszę...
CIĘCIE :
Gabinet Sknerusa dalej.
Donald
(czytając gazetę dalej)
„Proboszcz kościoła Kaczogrodzkiego
skomentował : No ładnie się niedzielę zaczyna...”
Sknerus
To koniec! Zbankrutuję! Mam bardziej
przerąbane niż wtedy gdy Granit Forsant i Kwakefeller połączyli moce...
RETROSPEKCJA :
Sknerus siedzi związany na krześle. Przed nim Forsant stoi mierząc z broni,
obok Kwakerfeller idzie z taczką pełną pieniędzy.
Forsant
Ha-ha! Teraz ja przypilnuję by Sknerus
nigdzie nie uciekł...
Kwakerfeller
Sknerus
W pojedynkę dawałem im jeszcze radę, ale
jak w dwóch na mnie naskoczyli...
KONIEC RETROSPEKCJI.
Donald
No, już! Rozchmurz się wujek! Pewnie
jutro UFO ląduje w Kaczogordzie czy coś w tę stronę i nikt nie będzie o tym
gadać...
Sknerus
Będzie, będzie! Oh, gdyby był sposób by
media znów gadały o mnie dobrze...
(olśniony)
CHWILA MOMENT! A jakby tak..
CIĘCIE :
Ujęcie KACZOGRODU.
Wszyscy załamani patrzą w gazety. Dwóch milionerów ze sceny wcześniej
płaczą oparci o siebie. Daisy, Profesor Kwaczyński i Harpagon czytają jedną
gazetę.
Gazeciarz
EKSTRA! EKSTRA! Tragedia roku! Sknerus
McKwacz utopił się we własnym skarbcu!
Profesor Kwaczyński
Tylko nie to!
Daisy
Biedulek!
Harpagon
Zawsze mu powtarzałem, by odczekał 30
minut po objedzie nim zacznie się pławić w gotówce...
Kaczencja
Hej wszystkim! Co tam czytacie?
Sąsiad Jones
(do okienka w kiosku)
Wyszedł już nowy „Mamut”?
CIĘCIE :
Narracja
„Wieść wstrząsnęła całym Kaczogrodem...”
„Wieść wstrząsnęła całym Kaczogrodem...”
DIODAK stoi załamany przed ręką z mikrofonem. W tle stoją przekreślone
plany Maszyny „Od-śmiercionator 2000”.
Diodak
To właśnie pokazuje jak lichy jest
człowiek wobec czarnych szponów śmierci...
CIĘCIE :
Narracja
„A także i poza jego granicami! We
Włoszech...”
Ręka z mikrofonem przed MAGIKĄ. Ryczy.
Magika de Czar
A niech se zatrzyma tę <CENZURA>
dziesięciocentówkę!
CIĘCIE :
Narracja
„w Brazylii i Meksyku...”
Ręka z mikrofonem przed smutnymi Jose Cariocą (pali cygaro) i Panchito.
Panchito
Ay,
no me gusta...
Jose
Si, Si...
CIĘCIE :
Ujęcie telewizora.
Reporter
"...i w ogóle wszyscy! Od Gęsiowa po
Myszogród, z całego świata napływają kondolencje i wyrazy szacunku dla Sknerusa
McKwacza! Kaczora jakich było mało..."
Widzimy teraz, że to Dom Donalda. SKNERUS siedzi dumny na kanapie. Obok
zszokowany DONALD.
Sknerus
Cwane, co nie?
Głos z TV OFF
A teraz wywiad o niedawno zmarłym z
Panem Kwakerfellerem...
Kwakerfeller OFF
Sknerus od samego początku był dla mnie
jak brat, którego nigdy nie miałem... Często powtarzałem - Sknerus, staruszku,
nie przemęczasz się aby czasami? Zdrowie ma się tylko raz...
SKNERUS w spokoju zaczyna czytać książkę pt. "GOOFY - NARODZINY GWIAZDORA".
Sknerus
Wpadłem na to, gdy przypomniało mi się
stare Szkockie porzekadło „O zmarłych się źle nie mówi.. W każdym razie publicznie..."
ROZNOSI się pisk („Iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii!!!!!”)
Sknerus
O! I Kaczencja nawet już usłyszała... I
co powiesz na to?
Donald
(zbulwersowany)
Szczerze?
Wbiegają siostrzeńcy.
Hyzio, Dyzio, Zyzio
WUJKU DONALDZIE! WUJKU DOLANDZIE! Dziś w
szkole przerwali nam lekcje, by ogłosić, że Wujek Sknerus...
<milczą kilka sekund patrząc na sknerusa i uciekają w panice>
DUCH!!!!
Sknerus
(myśli)
„Młodzi Skauci.....”
Donald
Rozumiem, że WSZYSTKO w tym planie
przemyślałeś?
Sknerus
Gadanie! Dam im dzień-dwa pożalić się
nad ich umarłym bożyszczem, a później niespodziewanie wrócę w chwale i tryumfie
mówiąc, że zatrzasnąłem się w jednej z moich kas pancernych czy coś w tę
stronę, wszyscy się urajcują... Genialne nie sądzisz?
Donald
Owszem, ale jest jeden szkopuł którego
nie przewidziałeś...
DONALD wyciąga broń, wstaje z surową
miną.
Sknerus
Do.. Donald? Co ty...
Donald
Zamilcz Stary głupcze!
(mówi coraz bardziej psychopatycznie)
Skończyły się figle-figlarzy!! Ten moment, to była okazja na którą
czekałem od dawna! Teraz gdy wszyscy myślą, że twoje zimne martwe ciało
spoczywa gdzieś w odmętach skarbca, pozbędę się ciebie na dobre i samemu
zawładnę twoją gotówką! Dosyć „Donald wypoleruj moje monety”! „Donald jedziemy
Szukać zaginionej Korony Genghis-Khana”! "Donald musisz wstąpić do
marynarki bo ludzie nie rozumieją co mówisz..."
Sknerus
Ty zdradziecka świnio! Aby tak własnego
wujka... Chwila moment! O co się martwię? Jesteś bohaterem pozytywnym i to
jeszcze Disneya! Nie ma szans byś pociągnął za ten spust!
Donald
Oh, doprawdy?
DONALD wyciąga odciętą głowę ŚMIGACZA.
Sknerus
Oh, nie! Śmigacz! Dlaczego ty?
(milczy moment)
Chwila! Dlaczego właśnie On?
Donald
Emm... Aby zademonstrować ci moją nową
mroczną naturę chciałem pokazać ci wpierw odrąbaną głowę Gogusia, ale...
RETROSPEKCJA :
DONALD mierzy pistolet w stronę GOGUSIA ale przebiega pies goniący kota i go potrąca.
DONALD biegnie za GOGUSIEM z piłą mechaniczną ale się poślizga o benzynę, która akurat wycieka z ciężarówki obok.
DONALD zamachuje się nożem nad śpiącym GOGUSIEM, ale żyrandol odrywa się i spada mu na głowę.
KONIEC RETROSPEKCJI.
DONALD mierzy pistolet w stronę GOGUSIA ale przebiega pies goniący kota i go potrąca.
DONALD biegnie za GOGUSIEM z piłą mechaniczną ale się poślizga o benzynę, która akurat wycieka z ciężarówki obok.
DONALD zamachuje się nożem nad śpiącym GOGUSIEM, ale żyrandol odrywa się i spada mu na głowę.
KONIEC RETROSPEKCJI.
Donald
<mamrocze coś zamyślony>
Sknerus
Zresztą ten twój cały plan jest
bezsensu! I tak wszystko zapisałem Hyziowi i Zyziowi (Dyziowi nic nie zapiszę
bo mi za bardzo przypomina swojego ojca) Guzik z tego będziesz miał!
Donald
Oh, tak ci się wydaje?
<DONALD podsuwa SKNERUSOWI
dokument>
Oto Dokument mówiący, że zmieniłeś
zdanie i cały twój majątek idzie na mnie!
Sknerus
(z cynizmem)
Data dzisiejsza?
Donald
Milcz i podpisuj albo wpakuję kulkę w głowę...
Milcz i podpisuj albo wpakuję kulkę w głowę...
Sknerus
A po cholerę mam to robić skoro i
tak i tak mnie zastrzelisz? Wolę nie podpisywać w ogóle i śmiać się z
zaświatów, że będziesz miał figę z makiem... I co teraz powiesz Panie mądralo?
Donald
No... tego... O KWAK!
(rzuca pistoletem o podłogę)
Do diaska! Nawet nie umiem wykonać
prostego planu zemsty!
(siada i płacze)
Miałeś rację przez te wszystkie lata
wujku Sknerusie! Jestem do niczego!
Sknerus
(klepie Donalda)
No już, już Donaldzie... Wybaczam ci!
(siada obok)
Wiesz? Sam zyskałem lwią część mojego
majątku podobnymi metodami... Ba! Aby ci pokazać jak bardzo doceniam cię jako
siostrzeńca, mam pewną propozycję która ci się spodoba...
CIĘCIE :
KOLEJNY DZIEŃ. DOM GOGUSIA.
Przed domem GOGUSIA stoi chmara reporterów. GOGUŚ ziewa, ma na sobie tylko
szlafrok.
Reporter
Panie Gogusiu, jak to jest po raz setny
trafić ósemkę w Kuper-lotka!
Reporter 2
Hę? Myślałem, że jesteśmy w sprawie tego jachtu który wygrał?
Hę? Myślałem, że jesteśmy w sprawie tego jachtu który wygrał?
Reporter 3
Przy okazji kondolencję w sprawie
Wujka...
Goguś
Aha, dzięki... Fajnie...
Sknerus OFF
(z mieszkania)
Mmmfffym! Mmmmfffymm!
Goguś
Hę?
Reporter 1
Co się tam dzieje?
Wypada związany SKNERUS ma czerwoną piłkę w dziobie.
Goguś
Wujek Sknerus!? Co... Co tu robisz? Twój pogrzeb za godzinę...
Donald
(nadbiega przepychając się przez reporterów)
Wujku!? Ty żyjesz?
Wujek Sknerus!? Co... Co tu robisz? Twój pogrzeb za godzinę...
Donald
(nadbiega przepychając się przez reporterów)
Wujku!? Ty żyjesz?
DONALD rozwiązuje SKNEUSA.
Sknerus
Oh, to było okropne! Goguś zaprosił mnie na darmowy sernik, po czym otumanił jakimś świństwem które dosypał do kawy... Trzymał mnie dwa dni w piwnicy... Torturował... Pokazywał slajdy... Przechwalał się swoim szczęściem...
Oh, to było okropne! Goguś zaprosił mnie na darmowy sernik, po czym otumanił jakimś świństwem które dosypał do kawy... Trzymał mnie dwa dni w piwnicy... Torturował... Pokazywał slajdy... Przechwalał się swoim szczęściem...
Goguś
CO!? Ale... Ale..
CO!? Ale... Ale..
Donald
Wstyd Goguś! Słów mi brakuje...
Reporter 1
(podstawia Gogusiowi mikrofon)
Ładnie to tak?
Goguś
Ale.. .Ale...
Do GOGUSIA podchodzi KOMISARZ O'HARA.
Komisarz O'Hara
Panie Gogusiu Kwabotynie, jest Pan aresztowany za bycie wyrodnym krewnym! Proszę ze mną...
KOMISARZ O'HARA odciąga skutego GOGUSIA, w tle DONALD i SKNERUS gratulują sobie
śmiejąc się złośliwie „Hie, hie, hie!!!.”
Goguś
NIE! To nie może się tak skończyć! Zapłacicie za to! To było kompletnie niemoralne zakończenie dla tej historyjki! Nasi wierni czytelnicy nie pozwolą na taką niesprawiedliwość...
NIE! To nie może się tak skończyć! Zapłacicie za to! To było kompletnie niemoralne zakończenie dla tej historyjki! Nasi wierni czytelnicy nie pozwolą na taką niesprawiedliwość...
CIĘCIE :
Widzimy konwent-komiksowy. Za stołem siedzi WALT DISNEY, obok kupka
komiksów. Chmara fanów (5-6 lat) stoi przeglądając ją, w tłumie jest SĄSIAD
JONES w białej koszulce z Mikim i czapką w kształcie
głowy GOOFY’EGO na głowie.
Fan 1
He-he! Dobrze mu tak!
He-he! Dobrze mu tak!
Fan 2:
Ta! Nigdy nie lubiłem tego ćwoka Gogusia...
Ta! Nigdy nie lubiłem tego ćwoka Gogusia...
Fan 3
Mam nadzieje, że w więzieniu będzie robił za ciotę!
Mam nadzieje, że w więzieniu będzie robił za ciotę!
Sąsiad Joens
Wiecie kiedy wychodzi kolejny Kaczogród?
Wiecie kiedy wychodzi kolejny Kaczogród?
Fan 4
Kolejny świetny komiks Pana autorstwa Panie Disney!
Kolejny świetny komiks Pana autorstwa Panie Disney!
Walt Disney
He, he! Jak się rysowało je samemu wszystkie, to się wie czego chcą fani...
He, he! Jak się rysowało je samemu wszystkie, to się wie czego chcą fani...
KONIEC
TEKST I RYSUNKI :
MACIEK KUR
WALT DISNEY!
WALT DISNEY!
Chyba najlepsza parodia disneya jaką czytałem. Humor cholernie czarny ale to właściwie główny plus. Bardzo dobre poprowadzenie postaci. Płakałem ze śmiechu jak to czytałe. 10/10
OdpowiedzUsuń