środa, 19 stycznia 2011

TOP 15 NAJBARDZIEJ MILUSICH RZECZY JAKIE WIDZIAŁEM NA EKRANIE!

Uznałem, że skoro noszę imię "Pan Miluś" dam wam znać, że nie jest to imię dane mi na daremno i prezentuję wam listę rzeczy które osobiście uważam, że są tak przesłodzone, milusińśkie i rozkoszne, że mogę na nie patrzeć w kółko i się rozczulać jak głupi!
Jak z każdą z tych list to głównie rzeczy jakie przyszły mi akurat do głowy i nie mogłem przypomnieć sobie nic lepszego, więc dajcie mi z pół roku i ta lista będzie wyglądać kompletnie inaczej – Ale póki co TO 100% DEFINITYWNA LISTA I NIECH NIKT NIE ŚMIE JEJ PODWAŻYĆ BO SIĘ BĘDZIE DZIAŁO...

TOP 15 - "Betty Boop - Stars of the future"
Będę na wstępie szczery - ubóstwiam Betty Boop! Popeye, Mickey i inne gwiazdy animacji czarnobiałych mogą się przy niej chować... Kurcze, scena gdzie się na moment pojawia w "Kto wrobił Królika Rogera" jest dla mnie równie satysfakcjonujący co scena w której Donald i Duffy pojawiają się na raz! I tak, ponad jej wrodzony komizm Betty potrafi też być bardzo słodka i milusia. Kreskówka w której wypada bardziej uroczo niż zwykle to definitywnie „Stars of the future”....

 

(by nie było, z założenia kreskówki Ona jest niepełnoletnia)
Ale u licha, to kreskówka w której Betty daje występ na scenie z chmara niemowlaków! Większość dzieci w tej kreskówce wygląda... cóż, aż zza kreskówkowo, a niektóre wręcz rasistowsko (zwłaszcza te czarnoskóre), przez co ciężko policzyć mi je jako milusie, ale na uznanie mega rozczulenia zasługuje ostatni kadr, gdzie Betty podnosi niemowlaka który się właśnie wywrócił (ooooo...), co przemienia się w perełkę słodkości :















TOP 14 - Tickle me land!
Zastanawiało was kiedyś jak wygląda kraina gdzie wszyscy czują non-stop łaskotki i wyglądają jak Elmo z "Ulicy Sezamkowej"? Cóż, za moment zobaczycie i gwarantuję wam, że uśmiech urośnie wam na buzi...
I wszyscy chórem!


TOP 13 - Ilekroć "Angel's Friends" gadają o romansach...
"Angel's Friends" to chyba najdziwniejsza kreskówka jaką spotkałem w ostatnim roku! (Pomijając fakt, że za nic nie przypomina komiksu na podstawie którego powstała) Z jednej strony to serial dla młodszych, moralistyczny i propagujący wartości chrześcijańskie, z drugiej - wszystkie bohaterki latają na pół-obnażone, scenarzyści robią z niego praktycznie "Zmierzch" z Aniołami i diabłami i jeszcze mamy tę scenę :

[edit - emm... Link wygasł, ale zaufajcie mi - to trwało ponad 40 sekund]
Widział ktoś równie długi i intymny pocałunek w serialu dla dzieci? A, mniejsza! Włosi to robili...
Pomimo, że twórcy starają się robić z bohaterek 16-coś latki, gdy gadają o romansach i zakazanych miłościach robią to na poziomie dzieciaków z podstawówki! I wtedy robi się to takie słodziuchne! Mało tego, jeszcze bardziej "Oooooo..." się robi, gdy anioły stróże zaczynają podniecać się tym, że ludzie którym mają pomagać się zakochali!
- Oooo... Dziewczyna której pomagam, zakochała się w chłopaku któremu pomagasz...
- Ooooo...

Swoją drogą jakbym miał clip, to bym wstawił, ale jest taki fajny prześmiewczy moment w jednym w odcinku, gdy diablica widzi chłopca którego kusi do złego, przebierającego się za wampira na Halloween i gadającego przed lustrem mroczne rzeczy... i jak na ten widok reaguje?
Tak, zgadliście...
- "Ooooooo... Ślodkie!"

TOP 12 - Czołówka "Mama the 4th Grader"
Co zrobić gdy chcesz zrobić serial o 9 latce wychowującej swoje biologiczne dziecko, który ma być animowaną komedią? Ależ, robisz, że magicznie teleportowała je sobie z przyszłosci! Problem zamknięty! Serial sam w sobie ma średnią animacje (jak na Japońskie standarda) ale sceny z niemowlakiem w czołówce rozczuliły by kogoś kto był właśnie świadkiem masowej masakry (i NIE, nie będę wrzucał do wszystkie linków z You-Tuba, więc się nie przyzwyczajajcie) :



TOP 11 - Piosenka "Tears To Shed" z "Gnijącej Panny Młodej".
Nie kapuje czemu tyle ludzi nie lubi tego filmu. Jak dla mnie ma fajny pomysł, wizualnie jest cudny i jeszcze ta piękna muzyka. Jest trochę gagów o śmierci na siłę (haha trupowi odpadła głowa) i choć nie jest tak powalający jak "Miasteczko Halloween" ten film jest dla mnie jak jakiś mroczny poemat...
Ale mniejsza o sam film! Oto scena gdzie "tytułowa bohaterka" jest załamana, bo człowiek którego kocha ma inną i zaczyna śpiewać o tym, jaka jest od swojej konkurentki gorsza bo nie może czuć bólu i nie oddycha powietrzem... Z jednej strony prześmiewcze, z drugiej strony jest w tym coś straszliwie  poetyckiego i smutnego, a z trzeciej - No mamy film w którym rozczulam się (Ooooo... znowu) widząc ROZKŁADAJĄCĄ SIĘ  ZOMBIACZKĘ śpiewającą do robaka który zamieszkuje jej ciało i zębatego pająka! Jak dla mnie ten film dostaje z 10 puntków za sam fakt, okoliczności w jakich wywołał we mnie rozczulenie!
Jeśli myślelicie, że coś Tima Burtona się nie znajdzie na tej liście - Ta-da! Niespodzianka! A jeśli jesteście ciekawi kto podkałda głos naszej zmarłej przyjaciółce, luknijcie na listę moich fantazji seksualnych, w miejscu drugim...


TOP 10 - "Świąteczny odcinek Maribel"? Mniejsza o tytuł! To było rozkoszne!
Tu niestety nie mam jakiegoś clipa czy fotosa by się podeprzeć, ale ujmę to tak! "Maribel - wróżka z krainny kwiatów", serial w którym mamy TO :
za główną bohaterkę, miał odcinek w którym dzieci usłyszały historię, że kiedy spadnie pierwszy śnieg i dziecko, które jako pierwsze go zobaczy wypowie życzenie to wróżka śniegu (Jakiś "Dziadek mróz" Japonii?) je spełi. I tak oto Yuuri, best friend tytułowej bohaterki, pogniewana na swojego małego barciszka widzi pierwszy śnieg, wypowiada życzenie, że nie chce go więcej zobaczyć, zjawia się wróżka, która nagle robi się mroczna jak diabli, porywa chłopczyka, Yuuri żałuje decyzji, z Maribel i resztą rusza go ratować i... OCH! NIE BĘDĘ WAM SPOILEROWAŁ BO TO ZA PIĘKNE! Na tyle piękne i słodkie i milutkie, by zająć dumne miejsce 10 na tej liście.


TOP 9 - Pierwsze dwie minuty trzeciej kinówki Troskliwych Misiów
Ooooo... Małe gwiazdki budzą małe zmęczone misie w domkach z chmurek i... Albo mniejsza! Ten film mówi napradę sam za siebie. Jak to cię nie przyprawi o uśmiech to nawet troskliwy miś ci nie pomoże...



TOP 8 - Czołówka "Bottle Fairy"
I WSZYSCY CHÓREM : La, la, la, la... LA-LA! La, la, la....

Jeśli na to jeszcze nie wpadliście - Japończycy są dziwni! Oto serial o facecie, który trzymał w słoiczkach cztery maciupkie dziewczynki, które zwracają się do nigo "Mistrzu/Nauczycielu", paradują w koszulach nocnych i mają magiczną moc zmieniania ubranek! Czy wam się to nie wydaje nieco... Dziwne?
I mam gdzieś, jak ktoś mówi "Och, ale ten serial to świadomy lolicon! To nigdy nie miało być dla dzieci"! Screw you! (amerykańsko powiadając) Ten serial jest TARGETOWANY do dzieci, a już napewno w Europie! "Gigi", był serialem o niewyżytym perwersie, a "POLONIA 1" puszczała go w kółko w bloku dla najmłodszych... No, ale mniejsza! Swoją drogą, serial sam w sobie bardzo fajny i chwilami zadziwiająco zabawny! Zupełnie tak jakby nie miał być dla dzieci tylko... Oh, screw you!


TOP 7 - Strawberry Shortcake... Ilekroć śpiewa! (Ale głównie za Pudelka)
Strawberry Shortcake to jeden z tych serialii dla dzieci który wygląda jakby desperacko chciałby być niesmacznie przesłodzony! Oto kraina zrobiona z ciastek, lodów i słodyczy zamieszkała przez małe dziewczynki,  gdzie kucyki gadają, koty są różowe, wszędzie rozkwita psychodelicznie owocowa roślinność i wogóle wszystko jest ultra-arcysympatyczne! To tak jakby dwóch typów obejrzało odcinek "Troskliwych Misiów", po czym zrobiło zakład, w wyniku któregoś jeden z nich musiał wyprodukować coś o 10 razy słodszego! Ba!  "Strawberry Shortcake" (tłum. "Truskawkowe Ciastko") to imię głównej bohaterki - zresztą każda postać w tym serialu ma imię po jakimś owocowym wypieku.
Co mnie szczerze bawi to, to, że zrobili wersje tego serialu gdzie główne bohaterki są NASTOLATKAMI, a świat jest dalej zrobiony ze słodycy ect. Czy pietnastka to nie wiek, gdy te rzeczy robią się mhhh... żenujące? A, mniejsza! Ja mam 22 lata na karku, a ciągle fantazjuję sobie o takiej krainie!
Serial sam w sobie był by z siedem pozycji niżej, gdyby nie dwie rzeczy :

a) Gdy jego "heroski" śpiewają :


b) TEN PUDELEK :
Wow! Mam na myśli, luknijcie okiem na sam clip :

Strawberry Shortcake jest w Paryżu zrobionym ze słodyczy (Czy w ich uniwersum Warszawa ma pałac Kultury z Piernika, a Marszałkowską z bitej śmietany?), śpiewa piosenkę o przyjaźni z najbardziej uroczą francuzeczką świata, która jest bardzo "Dramatic"... I WALĄ CI W ŚRODEK TEGO WSZYSTKIEGO, RÓŻOWEGO  PUDELKA KTÓRY MIAŁBY SIĘ ZA MOMENT POPŁAKAĆ!
To jak zastrzyk morfiny rozkoszności! Jeśli moja teoria z zakładem jest prawdziwa, to wygrany został i to z nawiązką...


TOP 6 - Jakieś pierwsze 10 minut "ZAKOCHANEGO KUNDLA"!
Strasznie lubię "bezstresowe tępo" jakie ma "Zakochany Kundel". Dziś filmy gnają, łeb na szyję by jak najszybciej posunąć historię do przodu. Tu film, gdzie wszystko posuwa się powoli, jak żółw ociężale... a jednocześnie tego nie odczuwamy. Ba! Powolne, spokojne (i dosyć relaksujące) tępo daje nam kupę czasu by pokochać te postacie... A nic tak tego nie robi jak pierwsze 10 minut filmu, gdzie praktycznie nic się nie dzieje, tylko oglądamy rozkosznego psiaka, robiącego rozkoszne rzeczy. To nic kreskówkowego, wszystko jest realistyczne i z życia wzięte - Pan zostawia ją w koszyku w kuchni i mói, że to jej miejsce do spania, ta wychodzi i idzie do jego sypialni i tak w koło Macieju. Piszczy, figlarnie merda ogonem, niezdarnie potyka się o łapki... To milusie, bo prawdziwe!














A i czy wspomniałem, że pies był prezentem na giwazdkę?
















TOP 5 - Scena snu z "Muppety na Manchatanie"
Zacznę od faktu, że Muppeciątka same w sobie zasługują na honorową wzmiankę - bo, są... No cóż, Milusie!

Mam na myśli, wzięli szkaradne monstrum jakim był Zwierzak i zrobil z niego słodziutkiego berbecia, że się buzia rumieni ilekroć się odezwie...
Ale czy znacie gnezę Muppeciątek? A owszem, były Muppety, o których powstało mrowie filmów, w tym "Muppety na Manchatanie", jedna z nudniejszych odsłon serii moim skromnym zdaniem... To jest do tej sceny :

Jeśli dałoby się zrobić z tą sceną coś by była jeszcze bardziej przytulaśna, to chyba mózg by mi eksplodował z nadmiaru słodyczy... Mhhh... w sumie mogli by dać w niej Zwierzaka, czy może wtedy jeszcze nie ogarneli jak zrobić by ta postać była dosyć rozkoszna?


TOP 4 - Pani Dumbo daje synowi kąpiel... Pardon. "Dumbo bawi się z mamusią"
Tak. Nie miałbym duszy jakbym nie umieśicił tu tej sceny.
Scena (później w filmie) gdy Dumbo spotyka swoją mamę zniewoloną w klatce i go kołysze, to bez dwóch zdań jeden z najsmutniejszych momentów w filmie Disneya (a nie jakieś "Łeeee... Simba płacze bo mu tatę zabito") ale jak się zna ten film i zobaczy się wcześniejszą scenę, matki bawiącej się z dzieckiem robi się jeszcze bardziej przesycona sercem i ciepłem. Znów-  podobnie jak w przypakdu "Zakochanego Kundla" nie ma nic zbyt kreskówkowego, to prawie realistyczny moment. Między dwoma słoniami... No i te jego uszka i odłosik co wydaje! Aaaaaah! Miód dla mojego serca :)




TOP 3 - "A little snow fairy Sugar"... Za całokrztałt!
Tak! Po tych wszystkich Anime o małych milusich wróżkach które pokazałem wcześniej, pewnie się głowicie jaka je bije na głowę?
Na pozru "Sugar" to wszystko co czyni mangę typu "Kawaii" (jak ktoś kiedyś ujął na intenrecie "It's as kawaii as it can get") Opowiada losy młodej dziewczyny imieniem Saga, która po śmierci mamy zamieszkuje z babcią i marzy o zostaniu pianistką. Pewnego dnia zaprzyjaźnia się z maciupką wróżką-śniegu imieniem Sugar, która poszukuje tajemniczego" promyczka, bez którego nie będzie w stanie dorosnąć...

Pomimo ociekania przesłodzeniem i stereotypowością typowej dla anime tego gatunku, kreksówka ta jest zadziwjąco dojżała, a chwilami także - straszliwe smutna. I to nie tak, że rzucają serią łzawych scen pod rząd! Twórcy samym tonem odcinka potrafią wywołać w widzu serię czułych, nostalgicznych i wywołujących łezkę w oku uczuć, przez co gdy rzucą coś na serio wzruszającego, to człowiek rozkleja się do reszty.
Że też Sugar musiała odnaleść wkońcu swój promyczek! Ja się nie moge na nią napatrzeć...

Dłuższa wersja intro :

TOP 2 - "The Enchanted squer" ("Zaczarowany plac")
Gdy zobaczyłem tę kreskówkę pierwszy raz miałem z 10 lat. Zobaczyłem ją z 10 lat później... I jest równie piękna jak pamiętam! Oto mała niewidoma dziewczynka dostaje od Policjanta lalkę, ta ożywa i zabieraają na wędrówkę po miejscowym placu, który w wyobraźni dziewczynki jest najpiękniejszym miejscem na zimei... Nic nie dodam! To poprostu ŚLICZNE! A końcówka gdy dziewczynka zwierza się lalce, że chciała by zobaczyć twarz swojej mamy jest... Oh! Polecam! Jak znajdziecie, zobaczcie sami!


I numer 1 jest...
Piosenka "Scales and Arpeggios" z "Aryskotratów"!


ENJOY MOJE MISIE PUSZYSTE, ENJOY!
Do kolejnego razu!
Wasz
~Pan Miluś :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz