piątek, 28 września 2012

IT'S RECENZJA TIME : "DZWONECZEK I SEKRET MAGICZNYCH SKRZYDEŁ!"



CZEŚĆ!!!!!

NAZYWAM SIĘ SUSH I JESTEM OSOBISTĄ WRÓŻKĄ-RUSAŁKĄ PANA MILUSIA I CHCIAŁABYM WAS ZAPROSIĆ DO MOJEJ PIERWSZEJ RECENZJI FILMOWEJ. JEST TO RECENZJA FILMU „DZWONECZEK I SEKRET MAGICZNYCH SKRZYDEŁ”


JEST TO FILM O PRZYGODACH MOJEJ ULUBIONEJ BOHATERKI... DZWONECZKA!!!!


DZWONECZEK JEST WRÓŻKĄ JAK JA ALE MA WIELE FAJNYCH PRZYGÓD! POJAWIŁA SIĘ W TAKICH FILMACH JAK, „DZWONECZEK I ZAGINONY SKARB” „DZWONECZEK”„DZWONECZEK I UCZYNNE WRÓŻKI” A TAKŻE BYŁA NAWET W FILMIE I KSIĄŻCE "PIOTRUŚ PAN"!

I MA PRZYJACIÓŁKI JAK JELONKĘ CO ZAJMUJE SIĘ ZWIERZĘTAMI, RARITY... PRZEPRASZAM RÓŻYCZKĘ KTÓRA JEST PIĘKNISIOM-MODNISIOM, MGIEŁKĘ CO JEST TAK FAJNA, ŻE W ORYGINALE GŁOS PODKŁADA JEJ LUCY LIU I JESZCZE JEDNĄ KTÓREJ GŁOS PODKŁADA KAJA PASCHALSKA (CO PATRZĄC NA „KLAN” JEST SKOKIEM W GÓRĘ W JEJ KARIERZE) 


JEST TEŻ WIDJA - ZŁOŚLIWA WRÓŻKA WIATRU CO BYŁA NAJLEPSZĄ RZECZĄ(PO LUCY LIU) W JEDYNCE BO BYŁA CYNICZNIE PODŁA I BYŁA GŁÓWNYM CZARNYM CHARAKTEREM I NIENAWIDZIŁA DZWONECZKA ALE W DWÓJCE JEJ NIE BYŁO WIĘC O NIEJ ZAPOMNIELIŚMY WIĘC W TRÓJCE NAGLE SIĘ CUDOWNIE NAWRÓCIŁA A TERAZ W CZWÓRCE JEST DO RESZTY DO RANY PRZYŁÓŻ I NIE ROBI NIC POZA BYCIEM „SMERFEM MARUDĄ” DZWONECZKA.

A! I SĄ CI TACY DWAJ KUMPLE DZWONECZKA CO SĄ ŚMIESZNI BO JEDEN JEST A GRUBY DRUGI MA OKULARY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


PRODUCENTEM FILMU JEST PAN JOHN LASSETER  (TEN PAN KTÓREMU ZAWDZIĘCZAMY "TOY STORY" I W ZASADZIE WSZYSTKO PIXARA), TAKŻE JAKBY KTOŚ PYTAŁ : TAK! JEGO NAZWISKO JEST NA TYM FILMIE.  


W PIERWSZEJ CZĘŚCI DZWONECZEK BYŁA NIESZCZĘŚLIWA, ŻE MUSI BYĆ "CYNKIEM" (TAKA KASTA ROBOTNICZA WRÓŻEK CO ROBI DLA INNYCH CZAJNICZKI Z ŁUPINEK ORZECHÓW ETC. COŚ JAK CI ROBOTNICY Z FILMU "METROPOLIS") A NIE MA FAJNYCH MOCY/TALENTÓW JAK RESZTA CO TWORZY PRZYRODĘ ALE NA KOŃCU SIĘ NAUCZYŁA, ŻE MA BYĆ W KAŚCIE W KTÓREJ JEST I MA SIĘ Z TEGO CIESZYĆ I TO BYŁ MORAŁ FILMU!  

W DRUGIM DZWONECZEK ZBIŁA JAKIEŚ BERŁO I SZUKAŁA CZEGOŚ TAM CO JE MAGICZNIE NAPRAWI I NIE PAMIĘTAM ALE BYŁA  EPICKA WYPRAWA GDZIEŚ TAM I WCZEŚNIEJ ZRANIŁA UCZUCIA SWOJEMU CHŁOPAKOWI (CHYBA?) BO MU POWIEDZIAŁA JAIEŚ PRZYKRE RZECZY JAK JĄ ZDENERWOWAŁ (BO ONA W TYCH FILMACH NIE JEST NIEMA TYLKO MÓWI WIĘC ROBI TO NA OKRĄGŁO) ALE NA KONIEC SIĘ NAUCZYŁA WYBACZAĆ WIĘC TO OK. 

W TRZECIM DZWONECZKA ZŁAPAŁA DZIEWCZYNKA Z KTÓRĄ SIĘ ZAKUMPLOWAŁA (JAK JA Z MILUSIEM) I JEJ TATA CO BYŁ ZŁYM PROFESOREM EWOLUCJI I CO GORSZA ATEISTĄ NAUCZYŁ SIĘ, ŻE JEGO POGLĄDY SĄ GŁUPIE BO KILKULETNIA CÓRKA MU POWIEDZIAŁA, ŻE PRZYRODĘ I PROCESY W NIEJ TWORZĄ WRÓŻKI JAK JA! HURRA!!!!  

                                    

TAKŻE KAŻDY Z TYCH FILMÓW BYŁ SUPER BO MIAŁ DOJRZAŁY MORAŁ, DZWONECZEK MIAŁA JAKĄŚ SZCZERĄ EMOCJONALNĄ PRZEMIANĘ, BYŁY ZABAWNE GAGI, WIZUALNIE ŚLICZNIE WYKREOWANY ŚWIAT, AUTENTYCZNIE CZARUJĄCA ŚCIEŻKA DŹWIĘKOWA I BYŁO DUŻO WRÓŻEK! (Jak JA!)

TA CZĘŚĆ JEST NAJFAJNIEJSZA BO MA TYLKO TO OSTATNIE!

                                        


PRZYGODA IDZIE TAK :

DZWONECZEK NAGLE MA OD ZAWSZE MARZENIE BY IŚĆ DO TAKIEJ ZIMOWEJ KRAINY CO JEST OBOK PRZYSTANI ELFÓW ALE INNE WRÓŻKI MÓWIĄ JEJ, ŻE NIE(!) BO TAK JEST W PRAWIE I NIKT DO TEJ PORY NIE WPADŁ NA TO BY TAK ZROBIĆ ALE DZWONECZEK I TAK PRZEKRACZA GRANICĘ I JEJ SKRZYDŁA ZACZYNAJĄ ŚWIECIĆ I CHOĆ Z TYM IDZIE DO LEKARZA WRÓŻEK NIE WIE CZEMU TAK SIĘ STAŁO.
NA SZCZĘŚCIE DOBRĄ PRZYJACIÓŁKĄ DZWONECZKA JEST KSIĘŻNICZKA CELESTIA... PRZEPRASZAM! KRÓLOWA CLARION CO JEST WSZECHWIEDZĄCA I ZNA ODPOWIEDŹ NA KAŻDE PYTANIE ALE NA RAZIE FILM ZAPOMINA, ŻE TA POSTAĆ ISTNIEJE NA KOLEJNE CZTERDZIEŚCI MINUT I DZWONECZEK ZDOBYWA INFORMACJE O TYM KTO W ZIMOWEJ KRAINIE MA ODPOWIEDŹ OD WRÓŻKA-OKULARNIKA-KUJONA-NERDA DOWALAJĄC SIĘ DO NIEGO (BO TO IDEALNA LEKCJA DLA KAŻDEJ DZIEWCZYNKI NA WIDOWNI) I RUSZA NA WYPRAWĘ ALE PONIEWAŻ W ZIMOWEJ KRAINIE PANUJE WIECZNA ZIMA (!!!!) ROBI TAKIE FAJNE PALTKO TYLKO JEST WADA BO NIE MOŻE KIEDY TAM JEST LATAĆ BO TE FILMY ZAWSZE SZUKAJĄ SPOSOBU BY JĄ UZIEMIĆ.

A WIĘC ZIMOWE WRÓŻKI SĄ TAKIE SAME JAK TE NIE-ZIMOWE TYLKO UŻYWAJĄ SÓW DO WSZYSTKIEGO I SĄ TAK PODOBNE, ŻE NAWET MAJĄ SWOJEGO DZWONECZKA IMIENIEM BARWNIKA I SIĘ OKAZUJE SIOSTRĄ DZWONECZKA BO MAJĄ TAKIE SAME SKRZYDŁA O CZYM JUŻ WIEMY Z ZWIASTUNU. 

                 
....PONIEWAŻ DZWONECZEK JAK KAŻDA WRÓŻKA URODZIŁA SIĘ Z PIERWSZEGO ŚMIECHU DZIECKA TYLKO W TYM PRZYPADKU ZE ŚMIECHU ZRODZIŁY SIĘ BLIŹNIĘTA (!?) ALE ZANIM PŁÓD ZDĄŻYŁ WCHŁONĄĆ PŁÓD ŚMIECH SIĘ ROZDZIELIŁ I SIĘ URODZIŁY W RÓŻNYCH KRAINACH ODDZIELNIE... I SĄ IDENTYCZNE!!!! TO JEST WIEM, ŻE SĄ IDENTYCZNE BO WSZYSCY CO JE SPOTYKAJĄ MÓWIĄ JAK TO SĄ ICH PODOBIEŃSTWEM POWALENI I SĄ BLIŹNIACZE NAWET W TYM, ŻE BARWINKA UMIE TWORZYĆ SZRON A DZWONECZEK MA DEFEKT, ŻE NIE MA ŻADNYCH MOCY O CZYM BYŁA CAŁA JEDYNKA.



I ONE TEŻ CIĄGLE NAWIJAJĄ JAK TO MAJĄ TAKI SAM CHARAKTER CO JEST DOBRE PONIEWAŻ BARWINKA PRZEZ CAŁY FILM NIE ROBI NIC CO BY JAKOŚ EKSPONOWAŁO JEJ OSOBOWOŚĆ I BYM NIE WIEDZIAŁA JAKA JEST, CZEGO NIE MOŻNA POWIEDZIEĆ O JEJ PRZYJACIOŁACH CO WPROWADZAJĄ ZABAWNYMI SCENAMI PO KTÓRYCH JASNO WIDAĆ KTO-JAKI-JEST I FAJNIE BO WIELE TYCH  NOWYCH POSTACI WIĘC BĘDZIE Z NICH WIELE NOWYCH LALEK! (HURRA!) I SIĘ BAWIĄ W ŚNIEGU PRZEZ DOBRE 15 MINUT FILMU I SCENARIUSZ JAK NA RAZIE NIE MA ŻADNEGO KONFLIKTU WIĘC JEST SUPER!!!!

A! I JAK SIĘ DOTYKAJĄ SKRZYDŁAMI TO ŚWIECĄ ALE NIKT NIE WIE CO TO ROBI ALE NA PEWNO SIĘ NIE PRZYDA NA KONIEC FILMU!
                         


ALE TO DOPIERO POŁOWA OPOWIEŚCI BO NAGLE SIĘ OKAZUJE, ŻE DZWONECZEK MUSI ODEJŚĆ Z ZIMOWEJ KRAINY ALE CHCE ZABRAĆ BARWINKĘ DO SIEBIE BO TA CHCE ZOBACZYĆ MOTYLE I WODĘ... KTÓRA NAJWYRAŹNIEJ W JEJ ŚWIECIE TAKIM FENOMENEM PRZYRODNICZYM, ŻE NIGDY NIE WIDZIAŁA JEJ NA OCZY (interesujące...) WIĘC DZWONECZEK JĄ ZABIERA DO SIEBIE, GDZIE CI JEJ DWAJ KUMPLE (CO NIBY SĄ JEJ PRZYJACIÓŁMI ALE POZA TYM, ALE DZWONECZEK DZIELI Z NIMI MIEJSCE PRACY NIGDY NIE WIDZIAŁAM BY MIELI NORMALNĄ  KONWERSACJĘ) ROBIĄ MASZYNĘ CO PRODUKUJE ŚNIEG NAD BARWNIKĄ BY TA MOGŁA SWOBODNIE PORUSZAĆ SIĘ PO PRZYSTANI ELFÓW ALE BARWNIKA I TAK ZACZYNA UMIERAĆ OD CIEPŁA WIĘC MUSZĄ JĄ JAK NAJSZYBCIEJ ZABRAĆ DO DOMU I WIDJA CHYBA ZNÓW JEST ZŁA BO Z JAKIEGOŚ POWODU NIE MÓWI "WY! MOMENT! JA PRZECIEŻ UMIEM TWORZYĆ TE TAKIE TORNADA CO KONTROLUJĘ SIŁĄ WOLI WIĘC PO CO JĄ TASZCZYCIE TAKI KAWAŁ SKORO MOGĘ UŁATWIĆ CAŁĄ SPRAWĘ I JĄ PRZETRANSPORTOWAĆ W DWIE MINUTY!?".


ALE W KOŃCU ZABIERAJĄ BARWINKĘ DO DOMU I TA PRAWIE TRACI SKRZYDŁA BO SIĘ ROZPUSZCZAJĄ (chyba... mniejsze się zrobiły w każdym razie) I NAGLE OKAZUJE SIĘ, ŻE OBIE STRONY SĄ W STANIE PRAWIE-WOJENNYM BO KRÓLOWA CLARION (KTÓRA NAGLE JEST W FILMIE) I KSIĄŻĘ/KRÓL/WÓDZ TYCH ZIMOWYCH MIELI ROMANS ALE SIĘ NIE UDAŁ ALE NIE MÓWIĄ O TYM WPROST TYLKO MÓWIĄ O JAKICHŚ INNYCH WRÓŻKACH CO BYŁY ZAKOCHANE CHOĆ WIADOMO O CO CHODZI. DOBRY WĄTEK DO WPROWADZENIA W OSTATNICH 20 MINUTACH TEGO PÓŁTOREJ GODZINNEGO FILMU!


DOBRA! WIĘC DZWONECZEK CHCE BYĆ Z SIOSTRĄ ALE NIE MOŻE BO TERAZ WSZYSCY JEJ MÓWIĄ, ŻE JUŻ NIGDY NIE BĘDĄ RAZEM, A TEN SOŁTYS ZIMOWYCH WRÓŻEK W (bardzo nonszalanckim) AKCIE GNIEWU PRZEWALA MASZYNĘ CO ROBI ŚNIEG KTÓRĄ WRÓŻKI  Z JAKIEGOŚ POWODU ZOSTAWIŁY NA GRANICY I ROBI TYLE ŚNIEGU W PIĘĆ MINUT, ŻE ZABURZA RÓWNOWAGĘ W CAŁEJ PRZYRODZIE (Interesujące!) I TERAZ ZIMA MA POCHŁONĄĆ PRZYSTAŃ ELFÓW I JAK DOJDZIE DO DRZEWA CO PRODUKUJE MAGICZNY PYŁEK DLA OBU KRAIN TO JE ZNISZCZY!!!! O NIE!!!! TERAZ DZWONECZEK, JEJ KOLEŻANKI I TE WRÓŻKI CO UMIEJĄ PRODUKOWAĆ SZRON MUSZĄ WYMYŚLIĆ JAK MOGĄ OCALIĆ DRZEWO  NIM PRZEJDZIE PRZEZ NIE ZIMA BO BEZ PYŁKU NIE BĘDĄ MOGŁY LATAĆ BO NAJWYRAŹNIEJ TE SKRZYDŁA SĄ TYLKO NA POKAZ... CIEKAWE CO SIĘ STANIE?

A! I DAM SPOILER, ŻE NA SAMYM KOŃCU JEST POKAZANE, ŻE RÓŻYCZKA I TAKI ZIMOWY-WRÓŻEK Z KTÓRYM WCZEŚNIEJ ZAMIENIŁA SŁOWNIE JEDNO ZDANIE SĄ NAGLE W ZWIĄZKU ALE TO DOBRZE, BO SĄ
OBOJE ATRAKCYJNI WIĘC TO NATURALNE, ŻE MAJĄ ROMANS, A LUCY LIU MIAŁA MOŻE CZTERY KWESTIE MAX ALE TO POLSKI DUBBING WIĘC TO BEZ RÓŻNICY!

                        

         
OGÓŁEM "DZWONECZEK I SEKRET MAGICZNYCH SKRZYDEŁ" JEST NAJLEPSZYM FILMEM JAKI W SWOIM ŻYCIU WIDZIAŁAM! MIAŁ WIELE FAJNYCH PRZYGÓD , WIELE WRÓŻEK, JOHN LASSATER BYŁ PRODUCENTEM I W JEDNEJ SCENIE SIĘ BAŁAM BO BYŁ TAKI STRASZNY RYŚ ALE SIĘ OKAZAŁ DOBRY, A W KINIE BYŁO SUPER BO WSZYSTKIE MAŁE DZIEWCZYNKI SIEDZIAŁY CAŁY FILM BARDZO CICHO, TYLKO JEDNA DZIEWCZYNA CO MIAŁA CONAJMNIEJ DZIEWIĘTNASTKĘ SIĘ ŚMIAŁA NA GŁOS Z KAŻDEGO GAGU (A JEJ CHŁOPAK PRZYTAKIWAŁ GŁOWĄ I UŚMIECHAŁ SIĘ SZTUCZNIE) I BYŁA TAKA PANI CO W POŁOWIE FILMU NAGLE ODEBRAŁA KOMÓRKĘ I POWIEDZIAŁA GŁOŚNO "NIE, NIE. MOŻESZ MÓWIĆ..." I KONTYNUOWAŁA KONWERSACJĘ Z TRZY MINUTY BO TRZEBA DAWAĆ SWOJEMU DZIECKU PRZYKŁAD .  

OGÓŁEM FILM BYŁ EKSTRA!!!!! DAJĘ MU „DZIEWIĘĆ MAGICZNYCH PYŁKÓW NA DZIESIĘĆ”!!!!!!


CZEŚĆ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!


by. SUSH

środa, 19 września 2012

Sequele filmów Disneya których nigdy nie ujrzycie...


Jak to bywa co jakiś czas wysyłam moje zajebiste pomysły do studia Disneya na sequele do ich filmów i jak to bywa co zawsze mi je odrzucają bo najwyraźniej są dla nich za dobre! Byście wiedzieli co tracicie o to lista moich najlepszych treatmentów na sequele filmów DISNEYA i PIXARA które zostały odrzucone.

MIŁEJ LEKTURY –


CARS 3 (AUTA 3) – Zygzak McQueen dowiaduje się, że Złomek jak co niedziela jeździ do kościoła. Złomek wyjaśnia, że jest kreacjonistą i wierzy, że wszystkie auta stworzyła wszechmogąca istota zwana „Człowiek”. Namawia przyjaciela by z nim pojechał (bo dzisiaj Świętego Krzysztofa więc auta są błogosławione) jednak Zygzak zaczyna się z niego nabijać. On jako ateista i „auto nauki” wierzy w ewolucję : Samochody najpierw były o taczkami, potem powozami konnymi, a teraz są dumnymi autami. Złomek chce udowodnić Zygzakowi, że jest w błędzie więc postanawia skontaktować się z Człowiekiem odprawiając ezoteryczny rytu...

( Przepraszam. Próbowałem sześć razy ale nie jestem w stanie skończyć pisanie tego zdania bo moje ręce robią się zbyt bezwładne od śmiechu. Jestem pewnie żałosny bo jako jedyny śmieję się z tego żartu ale sama myśl, że ZŁOMEK miałby skutecznie przygotować ezoteryczny ry...)

Niestety Złomek coś spieprza (Oh-nie!) i zamiast Człowieka przywołuje samochodzią odmianę szatana jaką jest „Nastolatek”. Nastolatek który zachowuje się jak dziki gremlin, wchodzi w ciało Złomka i teraz ten  zaczyna jeździć po okolicy i rozbijać wszystko na swojej drodze, kręcić autem w kółko etc. Ponieważ Zygzak i reszta Chłodnicy Górskiej są bezradni Papamobile wysyła z Watykanu na pomoc samochód marki Priest  (Kapujecie? Bo „priest” po angielsku to „ksiądz”) o imieniu Carlos Cargill (Kapujecie? Bo „Car” to po angielsku samochód) któremu głos podkłada Liam Nesson (Kapujecie bo... eeee... kolesie z Pixara już wymyślą jakieś powiązanie między nim a samochodami by trzymało poziom innych żartów w tym filmie) Zygzak i Carlos muszą odprawić egzorcyzm by powstrzymać opętanego Złomka i jego satanistyczną rzeźnię chao... (Przepraszam znowu.)

 A! I by było fajniej pojawia się Batmobile i podkłada mu głos Michael Keaton! KA-CHOW!!!!


LION KING III  (który u nas wyjdzie jako KRÓL LEW III i Pół – Czas Pumby) – Pumba wraca z polowania na robale, gdy nagle pojawiają mu się trzy nawiedzone Szympansicie które mówią, że to On będzie przyszłym Królem. Pumba spowiada się Timonowi który uznaje, że to proroctwo  tym bardziej, że Simba ma u nich nocować bo Nala wyrzuciła go z lwiej skały po kłótni którą mieli. Timon wyjaśnia Pumbie, że co się zwlecze to nie ucieczce więc po co czekać i że potem już będzie „Hakuna Matata”. Pumba po kilku slapstickowo-śmiechowych nie udanych próbach zabija wreszcie Simbę w naprawdę mrocznej i brutalnej scenie, że śmierć Mufasy się chowa. Pumba zostaje ogłoszony nowym królem bo... Nie wiem! W dwójce nie wyjaśnili skąd nagle wzięły się te wszystkie złe lwice choć rzekomo były od zawsze, więc wątpię by cenienie inteligencji widowni na tyle by coś takiego wyjaśniać było w duchu serii.

Tak czy siak Pumba rozkoszuje się życiem monarchy jednak Simba zaczyna pojawiać się mu w najmniej komfortowych sytuacjach (jakoś nikt inny nie zauważa wielkiego lwa z chmur na niebie) Pumba choć nie może liczyć na pomoc Timona bo ten popadł w obłęd, musi znaleźć sposób by oczyścić swoje sumienie tym bardziej, że jak spotkał znów Szympansice a te przepowiedziały mu, że będzie królem, aż do chwili gdy pod lwią skałę nie przyjdzie góra Kilimandżaro (to już zostawię do rozwiązania scenarzyście)

A! By było śmieszniej jako running-gag Timon co rusz wpada w błoto i narzeka, że nigdy nie da rady domyć swoich łapek (Kapujecie? Kapujecie?)


WALL-E i TOY STORY CROSSOVER – Akcja ma miejsce dosłownie godziny po zakończeniu Wall-E. Jak się okazuje pośród znalezisk Wall-E’go są ostatnie z przetrwałych zabawek Andy’ego : Buzz Astral, Jessie, Pan Bulwa i Rex (tak, też widziałem go przez sekundkę w Wall-E) Jak z retrospekcji wynika Bonnie zawsze dbała o swoje zabawki, aż do wieku nastoletniego gdzie popadła w jakąś skrajnie-hipisowką subkulturę i spaliła swoje własności jako wyzbycie się materialistycznego konformizmu czy jakoś tak (Chudy palił się najszybciej) Powyższa czwórka przetrwała i jest wściekła jak diabli, zwłaszcza Rex który stał się agresywnym badassem. Od kiedy ludzie opuścili ziemię zabawki mogły wreszcie swobodnie się poruszać kiedy im się podoba i polubiły to jako alternatywa dla udawania martwych gdy ktoś chce się nimi pobawić. Do tej pory musieli udawać nie ruchomych tylko gdy Wall-E był w pobliżu i teraz z goryczą myślą o powrocie do dawnego stanu rzeczy.

Zabawki organizują rewoltę zbierając pozostałości swojego „rodzaju”, z łatwością pojmują ludzi których ciała są dalej zbyt nie zdolne fizyczne by móc się bronić. Powstaje nowa Zabawkowa-utopia (Toypopia) gdzie "dumna rasa zabawek" używa ludzi jako służących (Rex z postaci Kapitana robi sobie prywatnego wierzchowca) i „bawią” się nimi według własnego widzi mi się, a ci nie mogą nic zrobić ponieważ mają elektryczne obroże i każda próba postawienia się kończysię bolesnym  porażeniem proądu. Barbie i Ken zmuszają swoich do całowania się, ludzki Lego budują ze swoich domy, Pan Bulwa odrywa swoim ręce i nogi i zamienia je miejscami...

 Wall-E musi... A nic nie musi! Podobnie jak w przypadku roślinki w jedynce jest kompletnie obojętny na całą sytuację i nawet nie próbując jej pojąć żyje sobie na obrzeżach Toypopii, aż wysłannicy Rexa kradną żarówkę która jest ulubioną zabawką EWY (Najfajniejszej postaci w jakimkolwiek filmie Pixara. Kropka.) i Wall-E w pełni zdeterminowany rusza ją odzyskać...

A! I tak jak w Wall-E dominowały piosenki z „Hello Dolly” tu dominują piosenki z „Siedmiu narzeczonych dla siedmiu braci”, a co za tym idzie będzie zajebiście mroczna scena gdzie zabawki wyciskają z ludzkich kobiet łzy których potrzebują jako paliwa jednej ze swoich maszyn w której w tle będzie lecieć to :




Mulan III – Mulan zaczyna mieć upiorne koszmary w którym widzi jęczących Hunów. Dziewczyna kontaktuje się z duchami przodków i ci wyjaśniają, że przecież zabiła kilkaset jak nie kilka tysięcy Hunów w jedynce (wiecie w tedy petardą co lawinę wywołała) i jedyny sposób na uspokojenie ich dusz to odnaleźć ich zbezczeszczone zwłoki w górach i dać im należyty pochówek. Mulan wyrusza razem z generałem Shangiem (który cicho narzeka, że nie tak wyobrażał sobie swój miesiąc miodowy) Yao, Lingiem, Chien-Po i całą masą łopat. Więc dochodzą na miejsce i kopią groby i śpiewają piosenki bo to film Disneya... Ale co to? Okazuje się, że to zasadzka ponieważ dusza Shan-yu który zginął jeszcze mniej godziwiej bo rozerwany przez petardy (hum) jest żądna zemsty!

Ciała Hunów powstają i... Mamy wypasioną scenę naparzanki!!! YHE!!! Mulan i Shang ciachają się z zombiakiami i padają śmieszne teksty i jest dużo krwi! Ha-ha! Ale potem Shang ginie (Nieeeee!!!!) i Mulan wbija miecz w ziemię i mamy zajebisty moment gdy boleje nad jego śmiercią (jak ta scena w "Mulan II - Misja dyplomatyczna” co jest jedyną z dwóch rzeczy na serio fajnych w tym filmie tylko tu umiera na serio bo widzieliśmy jak mu głowę odrywa więc to boleśniejsze) ale zostało jeszcze trochę zombi-hunów więc ucieka! Na szczęście na pomoc przybywają te trzy zabawne księżniczki z dwójki (ta „druga” fajna rzecz w tym filmie) i chcąc ją zabrać do schronienia się w „Świętym Pałacu czy jakoś tak”.
– Ależ nie mogę iść z wami! Tylko księżniczki mogą tu wchodzić, a co jak co jesteśmy w Chinach więc tradycja ma dla nas znaczenie...  
– To... To ty nie jesteś księżniczką Fa Mulan!?
– Otóż nie i do tej pory się głowię na jakiej zasadzie reklamują mnie jako „księżniczkę Disneya”!  
– Bo ludzie od marketingu właśnie tak oglądają nasze filmy! To tak jak umieszczanie Zygzaka McQueen w centrum na wszystkich plakatach „Aut 2” choć to Złomek jest głównym bohaterem czy promowanie Tiany w ludzkiej formie gdy „Księżniczka i Żaba” wychodziła do kin choć 3/4 filmu spędza zamieniona w żabę!
– A ja się nie zgodzę. W przypadku... Aaaaaah!!!! Zombie już tu są!

I się naparzają z nimi w cztery resztę filmu.

A! I Mushu... nie wiem, zakochuje się w jakiejś smoczyczce bo musi mieć coś do  roboty.

GREAT MOUSE DETECTIVE : GAME OF SHADOWS (WIELKI MYSI DETEKTYW : GRA CIENI) – Bazyl i Doctor Dawson coś tam, coś tam, wmieszany wątek religijny, coś tam, coś tam, zobmie, coś tam, coś tam krew lana hektolitrami, dużo siekania się, jakaś postać ginie, coś tam, coś tam postać robi coś chorego co przeczy jej naturze coś tam, coś tam, coś tam ironiczne mrugnięcie okiem dla fanów by podkreślić, że oglądałem ten film, coś tam coś, tam (nawias) coś tam, coś tam, coś tam nadużycie słów zajebiste, mroczne i zajebiście mroczne.

A! Coś tam, coś tam, coś tam...

THE INCREDIBLES II (INIEMAMOCNI II)   Pewnego dnia Pan Iniemamocny opowiada Dashowi i Violet o... A nie! Sorry! Nie ma sensu bo ten film nie powstanie! Czemu? Bo według Pixara najwyraźniej nikt nie chce tego oglądać więc lepiej wydawać kasę na dalsze odsłony „Aut” czy sequel „Gdzie jest Nemo”! Tak! Oh, jestem przekonany, że właśnie tak wyglądają ich sondaże! Jestem PEEEEEWIEN, że po wyjściu z kina z „Iniemamocnych” NIKT nie powiedział :
„Woooow!  Ale zajebisty film, nie mogę się doczekać na kontynuację!” i nikt, oh nikt przez ostatnie lata ani razu nie powiedział „Ja cię kręcę! Ale miałbym ochotę zobaczyć sequel Iniemamocnych”
NIE!!! Bo przecież jakby ktoś powiedział coś tak debilnie durnego, jestem pewien, że reakcja by była „No co ty głupi!? Ja mam o wiele bardziej ochotę zobaczyć kolejną część Potworów i Spółka, a jak tylko wyszedłem z Aut darłem się Matko-i-córko to był najlepszy film Pixara mam tak wielką ochotę zobaczyć dalsze losy tych bohaterów! NIE! Wiecie co powinni zrobić? Powinni zrobić jeszcze więcej części Toy Story, bo ta trylogia była tak niedomknięta, że kolejna część tylko ją polepszy!” TAK! Co za idiota prosiłby tyle czasu o seqel Iniemamocnych, a Pixar śmiał się z niego „Ha-ha-ha-ha! Nawet nie bierzemy tego pod uwagę! Wy! Zróbmy „Dawno temu w trawie 2”!?

(I nie, nie chcę by brzmiało, że znieważam inne filmy Pixara bo większość kocham, a te co nie kocham doceniam ale cholera ile można prosić!?)


A teraz darujcie, idę im spróbować w wcisnąć mój pomysł sequela  „Brave” w którym Królewna Merida wreszcie wyznaje, że jest lesbijką zatytułowany „Brave indeed...” (po Polsku „Merida  Waleczniejsza”)



Koniec
by.
Maciek Kur (alias "Pan Miluś")

sobota, 8 września 2012

LINKARA FAN-FICTION

Kolejne fan-fiction po Angelsku... Enjoy :)
 
 
Linkara in „In the dark of the lamp”
***

 

Linkara took a big breath of air and once again clenched his fist as he looked with disgust on all the emails he got from his fans. This time it wasn’t any better. No! In fact his frustration was just growing larger and larger.
All the emails, all the comments from the comment sections, all the forums and all the tweets. It was nothing but tons and tons of requests to review LAMPS!
“Ow, please Mr. Linkara will you ever so kindly review my lamp?”

“Yo Linkara! I know this one table lamp which is just dying for you to review it”

“Hey man, no offence but I think you seriously should review more oil lamps! Not just electric. Are you oilo-phobic ore something?”

“Do you review lanterns as well?”


– Ow, for the love of… !!!! – Linkara got so angry he hit his keyboard with his fist – Enough is enough! – he yelled into heavens – Ever since SadPanda did that stupid joke on his show people do nothing but associate me with freaking lamps!!!!! I’m getting overwhelmed with lamp-requests, some people actually send me their lamps so I can review them, some jackass subscribe me to “Lamp of the week club”, so now I'm geting their “Lamp-tastic catalog” every month and I swear if somebody will make that stupid pun about “lighting up my show” one more time his getting a bullet from my magic gun in the middle of his face!!!
            Than he heard a theme song for Captain America and quickly answer his phone.
            – Hey Linkara, it’s the Nostalgia Critic. I’m pointing out it’s me because I’m such a incredible egomaniac and I wonder would you like to join for a crossover? I’m planning to review “Aladdin” and…
– THAT’S THE LAST STRAW!!! – Linkara got so mad he thrown his phone out the window.

He took his hands behind his back and start walking around the room. He thought and thought and finally he spoken…
– Well I’m not going to be bully around by some mare internet nerd! They not going to change who I’m! My name is Linkara! I review comic books damn it! It’s in my blood! That’s what my family did generation by generation and that’s what I’m sticking with! – he nod his head proudly and with a tear with his eye put his right hand on his hart as his clans motto  - “Comic books… are cool!”
Than somebody run inside the room. It was the 90’s Kid!
         – Duuuuuude! – he yelled – You better get run man! SHE is coming and she’s mad!
         – “She”? – Linkara got puzzled – Who are we exactly talking about?
         – Ow, come on dude! You know this one – reply the 90’s Kid – Its… Aaaaaah!!! – he scream in pain as he felt on the ground.
            It was the deadly touch... The deadly touch of…
        Lustkara! – Linkara shouted angrily.
Yes! It was Lustkara! The mistress of all evil… and Linkara’s ex-girlfriend. She was standing there smiling cynically and holding a leash with Doctor Insano on the end. Poor Insaneo was shaking and crawling on the floor whimpering scared while squealing something. 
– Well, well we meet again big boy! – she lick her mouth – Can I still call you Spock'y? Or do you prefer any of you’re other pet names? 
– What have you done to Insaneo? – ask Linakra pulling out his magic gun.
      –      Noting – reply Lustkara – He was always this way…
 – Huh… I guess you’re right on this one – Linkara scratch his head – But what do you want?
        What anybody who know you for longer then two weeks want? - she smiled -  REVANGE! You see I’m not like those two-dimensional villains you always fight on your pathetic show like Lord Vyce, Frank Miller or that fool Mechakara! No…  I’m more like those villains Batman fights! I’m actually have complex dark back-story explaining why I become the way I’m so the viewers slash readers can sympathies with me! You see the reason I’m so obsess  with taking vengeance upon you for dumping me… for being to evil! Ow, guys dump me all the time and I can take it… but the fact you rejected me do to prejudges against evil people? That hurts, you know? How would you feel if a women you love left you for being a positive protagonist? Huh?
        Ow,  Lustkara you got it all wrong – Linakra started explaining – It was never about you being pure demonic personification of evil! It’s just the way you always where biting of heads of sleeping kittens after every meal, and the  way you couldn’t pass a church without throwing a rock at it or the tendency to brake into villainous songs while you where a sleep… Ok! I admit! So maybe a do have a bit of a problem with you being evil…
        See? See? – she yield.
        Plus to be honest the whole thing about you killing people with the touch of your hands made sex night pretty awkward…
        After you left I had hard to get over it! – she continue – I try to date Phelous but ironic enough I wasn’t evil enough for his standards… But now I’m back and ready to kick some Linkara ass! 
        You harlot! You know I can’t hit a women – said Linkara – But I can very well shot one with my magic gun!
          He pull the trigger, shot the Lustcara but she manage to dock the bullet before it hit her.
        –        Fool! Do you really think I want fight you in a hand to hand combat? – she laugh – First of all I’m a girl and this fan-fiction is written by a sexist asshole so I’m to weak and cowardly to fight  a man…
       –        Why do I have hunch CR would have a blast drawing you...? 
       –        DON’T INTERUPT ME!  Second - why I would waste time if I can have one of my many minions kill you? See you in hell! I’m dropping by each weekend! 

        She laugh and vanish leaving Insano and… a big scary monster. Ow, Linkara fought many wired being before but this one was the weirdest. It had a light bulb for a head, cables for hands and…
    –        Ow, damn it! This thing looks like a big lamp! – Linkara roll his eyes – This is just freakingtastic!
       This is not just any ordinary lamp! – explain Insano while trying to couth a breath – It a being called Cordpopo! There are a special breed of technology demos and…
   And Linkara quickly duck on the floor as the Lamp beast Cordpopo shot a laser bin in his direction.  He try to shot he creature with his gun but it wasn’t working.
– It pointless – explain Insano running to Linkara – Those thing are resistant to magic! Lustkara left me here so it could kill both of us!
        You dump her as well? – ask Linkara.
        No she just can’t stand my voice… She’s evil you know? – he explain and they both hide behind the sofa before the monster shot them with another beam from his bulb.
        Damn it! – said Linkara – And I barrow my spaceship to the Cinema Snob for a joy ride! Heavens have mercy on his snobbish soul if it will smell like beer again, after he return it!
        I personally blame you – said Insano – This wouldn’t happened if you just stick to reviewing comic books and stop  putting those boring story arcs into every episode! Who cares about back story o your gun...
        Hey screw you! – Linkara got angry – You have no right to criticize me, you...
        “Criticize”!? – Insano got an idea – That’s it! Everybody know that Cordpopo beasts can’t stand public criticism! It’s like their kryptonite! Quickly! You must…
        Ow, NO, NO, NO! – Linkara know where this is going – I know where this is going! This is all some stupid plot device to put me in a ironic situation so I could review a lamp to save our lives so at the end I would go “You know I was wrong about this whole lamp review thing, maybe I should get it a try...” WELL FORGET IT!! THERE IS NO WAY I…


             Then he felt something around his neck! It was cable strangling his neck! It was The Cordpopo beast.
 
        Quick! – yield Insano pulling out a camera – Review it! My special Insane-o-camera will send it on line in the nick of time..
         NO! – scream Linkara and then the cable just squish his neck tidier – Ok… Here I go… – he finally said chocking and Insaneo started filming – Hello and welcome to "The Top of Light Bulb!" Where lamps burn out... You know what I’m getting sick of ? It’s those damn Cordpopo lamp beasts! Their bulbs don’t gave enough lights to read a book but way to many killer laser beans, their resistant to magic so I can’t killed them and their cable are strangling my neck to hard for me to finish this review… Overall : this lamp sucks! True the color it neat and It may look classy in the corner but as far I have no rejected against demonic beings killing people just goes against any thing a good lamp stand for. It’s like “One more day” of lamps! I gave it two stars out of five!
        And… send! – Insaneo press a button on his camera.
The Cordpopo just howl loudly and drop dead.
        Well that’s the end of that chapter – said Insaneo – It’s time for me to go…
            – Nope! – reply Linkara – Put the camera on! If I learn something from all of this “If you can’t beat destiny, join it!” So let’s dig in into this lovely chandelier…  – he said and started another review…



THE END
By.
MACIEK KUR