piątek, 24 maja 2013

Asteriks i Piktowie (Astérix chez les Pictes)


Naturalnie jako hiper-fan byłem sceptyczny. Pomysł, że Uderzo wybrał sobie następców by kontynuowali serię wprawił mnie o klepnięcie w czoło i przekręcenie oczu... Europejskie serie komiksowe to zupełnie inna bajka niż Amerykańskie w tym sensie, że oile np. taki Batman miał przez lata setki różnych rysowników i scenarzystów, Asteriks przez całą swoją egzystencję miał tylko dwóch autorów - tego co pisał i tego co rysował... Później oczywiście (po tragicznej śmierci Goscinnego) już tylko jednego który i pisał i rysował, aż - po 50 latach działalności - udał się na zasłużony wypoczynek.


Czemu więc seria nie mogła pozostać zamknięta?


W przypadku "Tintina" według życzenia autora nikt po jego śmierci nie kontynuował serii... i co? Ciągle jest jednym z najlepiej sprzedających się komiksów na świecie! Nie wiem jak to określić ale jest zwyczajnie pewien urok do serii która jest jasno rozpoczęta i zakończona, a nie ciągnie się przez mnogie spin-offy i warjacje. W jakimś stopniu wydaje się dzieki temu bardziej "czysta" i wyjątkowa.

Z drugiej strony... Nie ukrywam, że jestem po części ciekawy jak im to wyjdzie... w sumie z tego samego powodu. Wszyscy znamy świat Asteriksa ale nie widzieliśmy go nigdy w rękach innych autorów, chyba, że mowa o filmach (choć te i tak były zawsze adaptacjami, nawet jeśli zmieniono to i owo)

Przynajmniej wybór był z głową - Didier Conrad (rysownik) przez lata był asystentem Uderzo i jego styl i kreska są praktycznie identyczne, zaś Jean-Yves Ferii to scenarzysta mający już spory dorobek i nazwisko (znany co prawda głównie we Francji ale jednak) Z takim zestawieniem odnoszę wrażenie, że nie ma obawy, że komiks będzie żenujący pod względem jakości, a ostatecznie nowi "twórcy" nie spędzą przecież całej kariery odcinając kupony od Uderzo. Jeśli potraktują to jako "hodł mistrzowi" zapewne będzie jak z nowymi Lucky Luke po śmierci Morrisa, gdzie Pan następca zakończył swoją działalność na jakichś 3 albumach po czym pozostawił serię udając się w stronę zachodzącego słońca by zająć się własnymi pomysłami i bohaterami.... Ostatecznie jaki autor chciałby spędzić całą karierę ciągnąc czyjś inny dorobek zamiast rozwinąć skrzydła i zabłysnąć jakimiś swoimi tworami.

Nie mam za tem tak wielkiego problemu jak obawiałem się na początku. Jak tytuł wskazuje Asteriks ma się udać więc do Piktów a zatem do ówczensej Szkocji. Z jednej strony - Ekstra - jest w tym coś "old schoolowego", z drugiej strony odnoszę wrażenie, że szkocja jest nieco ogranym krajem jeśli o humor idzie. Już widzę serię żartów o haggis, kobzach, "panach w sukienkach", kobzach, zawodach szkockich, kobzach... mam obawę, że będzie im ciężko zaskoczyć jakimś świeżym żartem w tym rejonie, ale zobaczymy!  Jeśli uda im się przemycić ze dwa żarty satyryczne które wezmą mnie z zaskoczenia będę w pełni usatysfakcjonowany.

Ostatecznie państw których Asteiks i Obeliks jest w sumie już mało – z tych które miałyby rację bytu w realiach roku 50 przed Chrystusem ma się rozumieć...

Ale chwila? A co byście powiedzieli na album „
ASTERIKS U SŁOWIAN”?

Cóż, kliknijcie powyższy tytuł i miłej lektury ;)


Pozdrawiam
Maciek Kur

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz