wtorek, 2 sierpnia 2011

SMOLEŃSK - Ile można o tym słuchać?

Szczerze mdli mnie od tego tematu!

Gdy ponad rok temu miał miejsce katastrofa Smoleńska byłem autentycznie wstrząśnięty i zasmucony. Do Prezydenta Kaczyńskiego nic-nigdy nie miałem (Ba! Pewnie gdyby był ciągle wśród żywych zagłosowałbym na niego w najbliższych wyborach) także nie zaliczałem się do hołoty która przez całą jego kadencję słała mu wiązanki i nagle gdy zginął zaczęła udawać, że przez cały czas wypowiadała się o nim jak o Świętym. Nie można rzecz jasna zapominać o reszcie osób która odeszła od nas tamtego dnia – nie mówię tylko o politykach i duchownych, ale też o pilotach i stewardesach, których życie było równie istotne.

Tak, wydarzenie to zasmuciło mnie i od czasu śmierci Jana Pawła II była to jedyna żałoba w tym kraju jaka nie wydała mi się przesadzona, a jak najbardziej szczera...

NIESTETY – Media bardzo szybko obrzydziły mi to wydarzenie! No bo ILE MOŻNA O TYM SŁUCHAĆ!? Że przez pierwsze kilka miesięcy było o tym głośno to naturalne, ale mija już półtora roku, a co człowiek włączy telewizor nic tylko SMOLEŃSK, SMOLEŚNSK, SMOLEŃSK, SMOLEŃSK, SMOLEŃŚK, SMOLEŃSK!

Opamiętajcie się ludzie! Tak, to wielka tragedia ale to nie jest jedyne co się dzieje w tym państwie, a już na pewno na tę chwilę nie jest to najistotniejsze! Nie wiem jak was ale mnie to szczerze nudzi i męczy! Autentycznie jest mi obojętne kto zawinił, bo wątpię by ktokolwiek zrobił tu coś specjalnie więc jako Chrześcijanin wybaczam i nie będę żywił do nikogo pretensji. Kropka!

To jak ta afera z Krzyżem. Czy powinien stać czy nie... a kogo to obchodzi? Do obrońców pretensji nie mam, tym bardzie, że przeciwnicy są tak samo winni tej całej afery nakręcając tych pierwszych prowokacjami i szczery żal mam tylko do mediów które zrobiły z kontrowersji pięćdziesiąt razy większy problem niż był w rzeczywistości i truły tylko o tym olewając wszystkie inne problemy w Państwie.


Z całym szacunkiem do wszystkich których bliscy zginęli tamtego dnia, ale szczerze się nie zdziwię jak za kilka lat cały zgiełk wokół tego kto zawinił stanie się tematem żartów, a słowo „Smoleńsk” idiomem na coś o wielkim znaczeniu co wszystkim obrzydło. I niech media nie dziwią się „Jak tak można?” – Zwyczajnie, prosiły się o to!  




Pozdrawiam
~Pan Miluś

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz