AAAAAAAAAAAAAAHHH!!!
Jeszcze jakieś dwa tygodie do drugiego "Hobbita"! AAAAAAAAHHHH!!!!!!
Tak - Jedynka podobała mi się bardziej, niż cała trylogia "Władcy Pierścieni" razem wzięta.
Dlaczego? To nie tak żen nie lubię tamtych filmów! Pierwszy mnie oczarował i wkręcił w Tolkiena...Drugi nieco znudził (sceny z Gollumem były fajne), a trzeci był "Ok!" choć wolę wersję Reżyserską, gdzie nie wycieli śmierci Sarumana i sceny gdy Gimli i Legolas pojedynkują się na picie piwa...
Czemu więc wolę "Hobbita"? (książkę jak i film) Proste : Jest bardziej ludzki! Nie ma tu jakiegoś epickiego patosu, o bohaterach w których rękach są losy całego świata! Nie, to prosta wesoła przygoda. Mały stworek, krasnale i czarodziej idą okraść smoka z jego złota. Po drodze trole, gobline, Gollumy, elfy, wielkie pająki i nawet Pan co zmienia się w niedźwiedzia!
Część przygód trzyma w napięciu, część jest zwyczajnie zabawna. Bohaterowie także są bardziej z życia wzięci. Bilbo nie spędza czasu na rozterkach o swoim losie i doświadcza niewiadomo jak wielkich traum. To zwykły facet, ze zwykłymi potrzebami, który znalazł się w ekstramalnej dla niego sytuacji. Jest pomysłowy i bohaterski ale nie będzie ukrywał części swojej natury która jest kompletnym pieszczuchem, a tym batdziej gdy coś go zirytuje.
Krasnoludy w filmowej wersji jest po prostu genialne! Pamiętam jak oglądałem z kumplem "Królewnę Śnieżkę i Łowce" (która ssała swoją drogą) i po wyjściu powiedziałem :
- WOW! W filmie było siedem krasnoludów i co o każdym po filmie mogę powiedzieć? Był ten co był najstarszy co był jakby przywódcą, był ten co umarł i ten co powiedzieł "Ty czy to Nick Frost go gra?". Reszta "grupowego bohatera" była zbytia w jedną postać.
TUTAJ? Mamy 13'stu Krasnali i każdy był wyeksponowany tak, że nie licząc może dwóch po wyjściu z kina byłem w stanie powiedzieć o nim kilka zdań!
UWIELBIAM TĘ GROMADKĘ! Są tak charyzmatyczni, "ziomkowaci" i barwni, że ciężko ich nie lubić. Znów : Podobnie jak Biblo wydają się bardziej z życia wzięci! Gandalf także jest bardziej ciepły w tej wersji1 Nawet Saruman wreszcie pokazany jest z jakiejś ludzkiej strony! Scena z Gollumem : ARCYDZIEŁO!!!!
Wiele naskoczyło na postać przerysowanego lasu czarownika Radagasta i jego królicze sanie... Powiem wprost : TO JEST TYP GŁUPOT KTÓRE OCZEKUJĘ PO TEGO TYPU FILMACH! To było typowo bajkowe i o to chodziło! To książka gdzie mamy smoka pytającego małego stworka czy ma chrupką skórkę do licha!!!!!
Swoją drogą - Numery muzyczne wzięły mnie kompletnie z zaskoczenia i były świetne! Wielka szkoda, że wycieli dwa, ale są już naszczęscie dostępne w wersji roższerzonej! Co najważniejsze pierwszy film ma w sobie ten bajkowy zew przygody, który przytoczył mi na myśl coś z dzieciństwa... Film moze się nieco dłużył ale po wyjściu miałem tylko ochotę na więcej!
Także część druga jest moim najbardziej oczekiwanym filmem roku. Nic nie przebije być może "Kongresu" (genialne) ale i tak oczekiwania są wysokie i radue mnie jak czytam, że recenzje są w 90% pozytywne (Ma być więcej Radagasta!!! HURRRA!!) Początkowo byłem sceptycznie nastawiony do postaci tej Elfki - której nie ma w książce. Opis "kobiety która nie jest jak inne kobiety w jej epoce i jest wojowniczką) brzmi tak boleśnie oklepanie jak "Merida Waleczna"... ale co mnie zaintrygowało to fakt, że ma mieć romans z... Kilim. Ta! Jako fan fantasy Zawsze chciałem zobaczyć w filmie romans elfa z hobbitem, ale z Krasnoludem, wydaje się wystarczająco blisko... Także postać nie popełni grzechu każdej innej kobiety w tej serii która była śmiertelnie poważną postaciom, tylko będzie potraktowana z tym samym dystansem co każdy inny bohater "Hobbita". Rozwala mnie trochę, że jej wcześniejszym chłopakiem ma być Legolas.
Wyobraście sobie taką sytuację : Masz dziewczynę z którą planujesz ślub i nagle dowiadujesz sie, że zdradza się z kolesiem który nie dojść sięga jej do pasa, nie dojść jest zarośnięty jak żul, nie dojść, że jego światopogląd ogranicza się do picia piwa i wdawania się w bijatyki, to jeszcze jest z grupy (rasy) która ma u twoich generalnie opinie śmieciów...
Pewnie popadłbyś w ostre kompleksy, ale... po chwili uświadamiasz sobie, że jesteś najlepszym łucznikiem w królestwie, o którego wzglęach marzy każda napotkana kobieta, to jeszcze CIEBIE gra Orlando Bloom! Do cholery, jak poważnie musisz zacząć kwestionować swoją zdolność do dobierania sobie partnerek życiowych?
A poza tym im prędzej Peter Jackson skończy "Hobbity" tym prędzej wróci do robienia "TINTINA 2" film na który jeszcze bardziej wyczekuję!
TAKŻE jeszcze tylko dwa tygodnie! AAAAAAAAAAAAAAHHHHH!!!
pozdrawiam
Maciej
Witam. Przyjemna recenzja. Również zamierzam - mimo podeszłego wieku - iść na ten film. I na pewno z mamą. ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, czy można spytać, ile masz lat? :) Nie chciałabym wyjść na obrzydliwą staruchę wpychającą się między młodych.
To cię pewnie zszokuje ale 25... (dysleksja + ekscentryczna natura bywają zmylające)
OdpowiedzUsuń