sobota, 16 lutego 2013

Granit Forsant vs. Kwakerfeller!

STAŁO SIĘ moi kochani kaczkofani! Tak! To było nieuniknione... Nareszcie ma się pojawić komiks w którym Granit Forsant i Kwakerfeller łączą moce w celu obalenia Sknerusa i jego - nierealnie wielkiego - imperium finansowego! (A tak, Magika DE Czar i Bracia Be też mają pomagać)
                                             (z po dziękowaniami dla Quack Magazine za skany)

Czemu ta wieść powinna przyprawić każdego Disney-geeka o tupot płetw? A bo choć obie te postacie pojawiają się regualrnie w Kaczych komiksach od jakichś pięciu-sześciu dekad, były z nimi setki (jak nie tysiące) historii, wszyscy znamy je dobrze i obaj zaliczają się do GŁÓWNEJ CZWÓRCY WROGÓW SKNERUSA MCKWACZA (A tak! Magika De Czar i Bracia Be stanowią resztę tego kwartetu) nigdy tak naprawdę nie mieliśmy historii z nimi na raz!
Chyba każdy z nas - w sensie MY, co dorastaliśmy na tych komiksach - czekał, aż wreszcie spotkają się w jakiejś historii, nawet nie w celu łączenia mocy, co po porstu zwykłej wymiany zdań.  Patrząc wstecz, to wręcz dziwne, że nikt wcześniej nie pomyślał, by zrobić komiks ze spotkaniem tych dwóch jakże istotnych osobistości...

Ok! Ku ścisłości był TEN komiks gdzie niby się pojawiają obaj ale grają w nim kompletnie osobne role i (o ironio dopiero na ostatniej stronie) mają interakcje przez jakieś półtora kadru. W TYM z kolei mają tylko przysłowiowe "cameo"  także znów niezbyt się to liczy...

                                             

W "Życiu i Czasach" Rosy pojawiają się co prawda w osobnych rozdziałach ale to dobrze, że ma to miejsce akurat w najbardziej znanym z Kaczych komiksów. Zapewne gdyby nie to nie byłbym zaskoczony jeśli wielu fanów gdybało latami czy to ma być ta sama postać po prostu z innym wyglądem (Czemu nie? Pana Dziab ma z osiem desingów z czego połowa jest w wieku Sknerusa, a druga młoda i atrakcyjna)

Ostatecznie obaj pełnią rolę milionera-rywala Sknerusa którego głównym celem jest by McKwacz poszedł z torbami, a nie pomaga, że w pewnych komiksach (przez zwykłą ignorancję scenarzystów) to Kwakerfeller ma tytuł (przypisywny normalnie Forsantowi) "Drugiego Najbogatszego Kaczora Świata", a Granit w wielu historiach mieszka nie w Afryce jak mu Carl Barks przykazał, a w Kaczogrodzie...

- I w "Kaczych Opowieściach" też!

...i w Kaczych Opowieściach też... Obawę
, że wielu czytelników musiało wnioskować, że to ta sama postać potwierdza też fakt, iż tłumacze swego czasu notorycznie mylili się i zamieniali ich imionami (choć jak zapewnili mnie zagraniczni  fani Polscy tłumacze nie mieli na tę wpadkę wyłączności)

Aż chce się zadać pytanie - Czy jest sens by Sknerus miał jednego, a nie dwóch rywali? Pomijając fakt, że realistycznie patrząc ktoś taki jak Sknerus miałby ich setki popatrzmy wpierw na różnice między tymi dwoma Panami 
   
- Granit pochodzi z Afryki. Kwakerfeller to Amerykanin.
- Granit to przede wszystkim "zły klon" Sknerusa. Jak On urodził się biedny ale własnymi siłami zdobył swój majątek (choć w przeciwieństwie do McKwacza zrobił to nieuczciwie i nie miał kochającej rodziny) Kwakerfeller od urodzenia jest burżujem przez co w oczach Sknerusa jest trochę takim rozpieszczonym żółtodziobem bez życiowego doświadczenia.
- Granit jest w wieku Sknerusa, Kwakerfeller jest o dekadę młodszy (w mojej głowie Sknerus w przeciętnych komiksach zawsze miał 50-60 lat, więc Kwakerfeller ma 40'stkę)
- Granit ma za naczelny cel zdobyć tytuł "Najbogatszego Kaczora Świata" (choć czasem ciężko rzec czy zależy mu na tytule czy na tym by Sknerus go nie posiadał) Kwakerfeller choć zapewne tym tytułem by nie pogardził, bardziej skupia się na pobiciu McKwacza na tle biznesowym. Ciągle rywalizuje z nim o chody u burmistrza, lepsze mniemanie wśród mediów i opinii publicznej.
- Granit jest skąpszy i chciwszy od Sknerusa. Kwakerfeller wręcz przeciwnie, nie boi się inwestować pieniędzy dla osiągnięcia celu i pławi się w luksusie.


- Granit mieszka w skarbcu jak Sknerus (tylko, że w Afryce). Kwakerfeller ma willę i wysoki wieżowiec.
- Granit to strasznie zdeprawowana, osamotniona i okrutna postać. Nie ma problemów z próbami zabicia Sknerusa czy kogokolwiek innego by osiągnąć swoje cele i wydaje się być chwilami wręcz sadystyczny. Kwakerfeller jest o niebo socjalniejszy i chce co najwyżej upokorzyć Sknerusa. Choć go nie znosi, dla osób do których nie ma nic osobistego jest całkiem uprzejmy (w kontraście z Granitem jest wręcz sympatyczny) Wydaje się być zresztą zawsze mniejszym złem niż Magika czy Bracia Be, z Granitem jest odwrotnie.


- Granit nie ma żadnych towarzyszących mu postaci pobocznych (nikt kto się pojawił na więcej niż "raz" w każdym razie)  Kwakerfeller ma swojego Lizoosa (mhhh... jak to brzmi)
- Pewni zagraniczni fani wytknęli także, że o ile Sknerus (i Forsant także) jest staroświecki, tak Kwakerfeller prezentuje zwykle przesadnie nowatorskie rozwiązania w ich rywalizacji.
- Granit zwykle nie zjada meloników jak przegra. Kwakerfeller? Oho-ho-ho...


Podsumowując - uważam, że mamy tu strasznie ciekawy kontrast prezentujący wyzwanie dla różnych części charakteru Sknerusa :
Granit jak już napomniałem to jego zły klon : Prezentuje wszystko czym Sknerus mógłby się stać jeśli nie miałby rodziny i zasad i jak nisko mógłby upaść gdyby nie głos sumienia i zwyczajne cywilizowane odruchy.
Kwakerfeller to z kolei zupełnie przykład zupełnie innego Yingu do McKwaczowego Yangu. On prezentuje typ milionera którym Sknerus nigdy nie chciałby być (pławiący się w luksusie i szastający pieniędzmi) ale bycie takim próbują wymusić na nim media i oko publiczne. On używa swojego majątku by się pokazać i stworzyć sobie "image", coś co jest Sknerusowi kompletnie obojętnie.


W dużej mierze to bardzo zróżnicowane postacie i mam nadzieje, że napomniany komiks ciekawie zestawi ich różnice charakterów i kontrasty ich osobowości... (Choć i tak dopiero co ukazał się we Włoszech więc  pewnie minimum z rok poczekamy nim pokaże się w Polsce ale zapewne będzie warto)
                                       



Pozdrawiam
~Maciek Kur

Illuminati w "Kaczych Opowieściach"

Taka szybka ciekawostka :

Wiecie, że w odcinku Kaczych Opowieści (Duck Tales) "Yuppy Ducks" ("Młodzi biznsemani") w tle pojawia się napis "Ask About Illuminatii"? ("Spytajcie o Illuminatich")

Nie? No to proszę :




Apropo teorie spiskowe -> Cz tylko Ja mam wrażenie, że ten lekarz-świnia w pierwszej wersji miał być Ludwikiem VonDrake (Prof. Gladiusz Kwaczyński) ale zmienili mu desing last minute? Głos, akcent i charakter ma praktycznie identyczny...



No nic! Taka mała kacza ciekawostka!
Pozdrawiam
~Maciek


czwartek, 14 lutego 2013

Benedykt XVI rezygnuje :(

Cóż rzec? Smutny jestem iż odchodzi jednocześnie czuć wielkie zrozumienie. Ludzie nie mają nawet pojęcia jak wielka musi być to presja - być Papieżem. Przy starym wieku i chorobie być inspirującym, dyplomatycznym, a jednocześnie Odpowiadać za wszystko co się dzieje w kościele i pokornie zbierać krytykę nawet jeśli technicznie z danym skandalem/zarzutem nie ma nic wspólnego/wpływu bo to obowiązek biskupów w danym rejonie a patrząc jak wielką i rozległą instytucją jest Kościół naprawdę ciężko być wszędzie na raz.. 

Drażniły mnie wszystkie przyrównywania Papieża do Imperatora ze Star Warsów bowiem.. ON JEST STARY! Śmiejecie się ze starego człowieka, że jest stary? Krytyka kościoła krytyką kościoła ale to było zwyczajnie infantylne i głupie...
No nic! Ja Papieża Bene
dykta będę wspominał miło bo wypełniał swoje obowiązki dobrze a biorąc pod uwagę ogrom odpowiedzialności związany z tym stanowiskiem jest to samo w sobie godne podziwu...

Szkoda, że rezygnuję bo czuję tak wiele sympatii do tego człowieka (jego książki czytałem i polecam wszystkim, nawet jeśli się nie jest wierzącym bo to zwyczajne ciekawa lektura) ale mówi się trudno i pozostaje mieć nadzieję,że kolejny Papież będzie co najmniej równe znakomity...

Cóż 
dodać? Ah, tak!

Moc z nami :)
Pozdrawiam
Maciek